W Wydziale ds. Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Warszawie zarzut przekroczenia uprawnień usłyszał dziś szef klubu PiS Mariusz Błaszczak, który w ocenie prokuratury miał dopuścić się tego przestępstwa, ujawniając jako szef MON kompromitujące plany obrony kraju na linii Wisły, które obowiązywały w czasach rządów PO-PSL. Sprawę skomentował na antenie Telewizji wPolsce24 były szef MON prof. Przemysław Czarnek. Polityk w tym kontekście odniósł się do, przyjętej m.in. głosami europosłów rządzącej w Polsce koalicji, rezolucji PE o bezpieczeństwie, która zakłada przekazanie unijnym urzędnikom kompetencji związanych z obronnością.
- „Za pierwszych rządów Donalda Tuska Polska miała bronić się na linii Wisły i powstaje pytanie, a gdzie będzie broniła się, jeżeli całą politykę obronną oddamy eurokratom? Jeżeli na czele tego całego zespołu, który będzie decydował nie tylko o zakupach, o pieniądzach przeznaczonych na armię, ale także o strategii wojskowej, będzie decydowała obecna przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, słynna z tego, że jako minister obrony narodowej doprowadziła Bundeswehrę praktycznie do stanu upadku”
- zauważył.
Zwrócił uwagę, że rząd Donalda Tuska wpisał się w zamiary unijnego establishmentu dot. wypchnięcia Stanów Zjednoczonych z Europy i przestrzegł, że „jeśli ten proces będzie dokończony, to będziemy w śmiertelnym uścisku niemiecko-rosyjskim właśnie z tą linią Wisły jako tą strefą wpływów pewnie do podziału między Ruskimi a Niemcami”.
- „Jeśli rząd rzeczywiście zrealizowaliby te plany, które w tej rezolucji na szczęście niemającej żadnego znaczenia prawnego, to mielibyśmy do czynienia z armią, w której Niemcy rozkazywaliby Polakom, gdzie mają iść i jak walczyć. Niemcy by zarządzali polską armią w gruncie rzeczy i w tym kierunku ma to pójść”
- stwierdził poseł PiS.
- „Naprawdę oszaleli ci z Platformy, z PSL-u, z Lewicy, od Hołowni. Głosują za czymś takim! To jest prosta recepta na nieszczęście Polski na kolejne dekady”
- dodał.