- W październiku ponad połowa niemieckich pociagów dalekobieżnych była opóźniona. Pod tym względem jest gorzej niż w Polsce – czytamy na portalu dw.com.

- Pociąg InterCity z Frankfurtu nad Menem do Kolonii zostaje odwołany w ostatniej chwili, gdy pasażerowie już stoją na peronie. Kolejny odjeżdża z półgodzinnym opóźnieniem – czytamy dalej.

Ponadto koleje niemieckie uskarżają się także na brak pracowników.

- W ciągu dwóch tygodni kilkanaście razy podróżuję pociągami po Nadrenii Północnej-Westfalii i większość z nich jest opóźniona, a w kilku przypadkach zostaje anulowana na krótko przed odjazdem. Wydaje się, że nie mam wyjątkowego pecha – wyznaje jeden z anonimowych pasażerów.

Według badań przeprowadzonych w Niemczech przez Instytut Demoskopii Allensbach, z podróżowania tamtejszymi pociągami zadowolonych jedynie około trzydziestu procent Niemców.

- Aż 88 proc. badanych wybrało słowo „niepunktualność”, 73 proc. – „wysokie ceny”, a 71 proc. – „niesolidność”. Pierwsze pozytywne skojarzenie znalazło się dopiero na czwartym miejscu – 66 proc. ankietowanych niemiecki pociąg kojarzył się z określeniem „przyjazny środowisku” – wlicza portal dw.com.

Pełną analizę można przeczytać TUTAJ.