Dziennikarka opublikowała pożegnalny felieton na łamach „Gazety Wyborczej” zapowiadając, że wkrótce rozpocznie realizację „nowych pomysłów w mediach”. W tekście odnosi się również do bieżącej sytuacji politycznej, krytykując prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Co jednak zaskakujące, dziennikarka zdecydowała się też skrytykować Donalda Tuska.

- „Obecna władza też przekracza granice, wchodząc do klasztoru dominikanów w poszukiwaniu człowieka, który jest oskarżony o udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Ciężar sprawy nie usprawiedliwia takiego kroku”

- oświadczyła.

Przypomnijmy, że tuż przed Świętami Bożego Narodzenia, 19 grudnia policja dokonała przeszukania klasztoru dominikanów w Lublinie twierdząc, że może ukrywać się tam poseł Marcin Romanowski. Media donosiły już wówczas, że były wiceminister sprawiedliwości przebywa za granicą. Pod tym pretekstem jednak, jak relacjonuje prowincjał dominikanów, zamaskowani funkcjonariusze przez dwie godziny przeszukiwali budynek, m.in. fotografując cele zakonników. W działania zaangażowano nawet drony.

- „Policjanci realizowali czynność na polecenie prokuratury, dotyczące przeszukania wskazanego miejsca i ustalenia miejsca pobytu poszukiwanego, wobec którego wydany został list gończy i nakaz zatrzymania”

- powiedziała Onetowi rzecznik KGP insp. Katarzyna Nowak.

Wedle policji, czynności przebiegały „z poszanowaniem wyjątkowego charakteru miejsca, a w trakcie działań funkcjonariusze nie mieli kominiarek na twarzach”. Mimo tych zapewnień jednak, oburzenie wyrażają nawet publicyści związani z mainstreamowymi mediami.

- „Usprawiedliwieniem dla takiego działania, które pozostaje - wiele na to wskazuje - naruszeniem konkordatu, a na pewno jest poruszaniem się po prawnej bandzie, mogłyby być wyłącznie bardzo mocne dowody na to, że tam rzeczywiście ukrywał się Marcin Romanowski. Nic na to nie wskazuje, a tłumaczenia (dotychczasowe) policji są - delikatnie rzecz ujmując - słabe. A do tego przeszukania dokonano 19 grudnia, gdy w przestrzeni medialnej był już przekaz, że Romanowski uciekł na Węgry. Albo więc policjanci i prokuratura nie śledzi doniesień medialnych, albo do końca nie wiedzieli, gdzie może znajdować się Romanowski (obie te kwestie ją kompletnie kompromitują, bo pokazuje prokuraturę i policję jako swego rodzaju gang Olsena), albo służby chciały pokazać, że może to zrobić i zrobi to, bo tak chce (co dla odmiany kompromituje model przywracania praworządności w Polsce). Jakość dowodów pewnie poznamy dzisiaj, ale nie spodziewam się - po serii „sukcesów” prokuratury krajowej - jakichś niezwykłych wiadomości”

- napisał na Facebooku Tomasz Terlikowski.