„To nie jest halloweenowy strój, a sesja jaką zrobiony mi do „Pressa” – chwali się, promując na swym profilu w mediach społecznościowych wywiad dla liberalnego magazynu sam Terlikowski.

W wywiadzie Terlikowski tradycyjnie już obija ludzi, którzy, jak niegdyś on sam, próbują odważnie bronić w przestrzeni publicznej chrześcijańskich wartości.

„Laicyzacja przyspieszyła, a jeśli kiedyś będą za to dawać ordery, to kurator Barbara Nowak i minister Przemysław Czarnek z pewnością zasłużyli na taki z podwójną wstęgą” – okłada cepem obecny dziennikarz RMF.

Tomasz Terlikowski podkreśla w rozmowie, że „w pewnym sensie” jest „katocelebrytą”, by chwilę później pochwalić się: „Dzieci wychowujemy w duchu dość anarchistycznym”.

Do opinii wygłaszanych w ostatnich latach przez Terlikowskiego chyba wszyscy zdążyli się już przyzwyczaić. Tym razem „katocelebryta” postanowił więc zaszokować nie tyle przez słowo, co przez obraz.

Terlikowski zgodził się pozować do okładkowych zdjęć liberalnego „Pressu” w przebraniu… biskupa. Świadomie lub nie, idąc tym samym w ślady nazywanego swego czasu „Goebbelsem Stanu Wojennego” - Jerzego Urbana.

„Wszystko zrobić, byle salon pogłaskał” – skomentowała wyczyny Tomasza Terlikowskiego, Kaja Godek z Fundacji Życie i Rodzina.

"Przebieranie się za biskupa ma być jakimś odświeżającym dowcipem? Smutne to wszystko” – stwierdził publicysta Piotr Semka.

„O, red. Terlikowski robi sobie jaja z biskupich insygniów, jak to szybko leci” – napisała w mediach społecznościowych Barbara Kasprzycka z Dziennika Gazety Prawnej.

„Ta okładeczka z kolegą Terlikowskim w Press (tam są one autoryzowane) to i u Urbana spokojnie by się mogła ukazać…” – skwitował Michał Karnowski z wpolityce.pl.

Właścicielem miesięcznika „Press” jest od niespełna trzech dekad Andrzej Skworz. Przez 5 lat był redaktorem naczelnym poznańskiego oddziału „Gazety Wyborczej”, lecz został z niej zwolniony w 1994 roku wskutek protestu dziennikarzy redakcji.

Również przez dziennikarzy pracujących w „Press”, Skworz był oskarżany o mobbing i działania przemocowe. „Zarządzanie redakcją odbywało się przez terror i mobbing. Na porządku dziennym były wrzaski i przekleństwa” – wspominała jedna z pracownic Skworza.

Miesięcznik Skoworza od ponad ćwierćwiecza przyznaje coroczne nagrody „Grand Press”. W kategorii dziennikarz roku najczęściej, bo aż trzykrotnie triumfował Tomasz Lis, ale swoje laury zgarniali też: Monika Olejnik czy Kamil Durczok. W kategorii publicystyka „Press” uhonorował też kiedyś Jana Hartmana.

Andrzej Skworz jest członkiem poznańskiego oddziału Klubu Rotariańskiego. Zajmujący się od lat tą tematyką dr Stanisław Krajski w swoich publikacjach i wypowiedziach publicznych przekonuje, że jest to organizacja ściśle powiązana z masonerią.