Na stronach belsat.eu możemy znaleźć fragmenty rozmów weteranów wojennych, którzy brali udział w wojnie Rosji przeciw Afganistanowi.

Jeden z nich wspomina to następująco odnosząc się do tzw. fali jaka panowała w rosyjskim wojsku:

- Woleliśmy Afgan od fali. Byłem młody i myślałem, że już lepiej zginąć od kuli, niż znosić to poniżanie.,

Co warte zauważenia, cała wojna trwała 10 lat. Nigdy Rosja nie wypowiedziała Afganistanowi wojny, a działania armii rosyjskiej były przedstawiane jako „operacja specjalna”.

Samym żołnierzom powiedziano, że wyjeżdżają, żeby bronić południowych rubieży ZSRR.

Jak opowiada Alaksandr Sacharuk:  „I mnie, 19-letniemu dzieciakowi do głowy nie przychodziło, że jest inaczej. Przecież my budowaliśmy tam komunizm.”

I dodaje:

- To przecież „kremlowscy starcy” wprowadzili wojska do Afganistanu, a cierpiał lud sowiecki, a tym bardziej afgański. Bo nie da się przynieść wolności i szczęścia na bagnetach.

Jak dalej opowiada, że żałuje zła, które wyrządził Afgańczykom i określa Rosję jako siedlisko zła, co potwierdzają obecnie działania Kremla na Ukrainie.

Belsat.eu podaje, że łączne straty Armii Radzieckiej w Afganistanie to oficjalnie ponad 15 tys. zabitych, prawie 55 tys. rannych i 471 zaginionych bez wieści.

Jak dalej wspomina, żołnierze po powrocie mieli zapewniony łatwiejszy dostęp do heroiny, co pewnie zapewniało rosyjskie dowództwo. Papierosy natomiast, które wydawano rosyjskim żołnierzom w Afganistanie były tak ohydne, że nazywali je „śmierć na bagnie”.

 

mp/belsat.eu