Po wyborach prezydenckich oraz narastającej fali protestów sytuacja może jeszcze ulec pogorszeniu. Switłana Cichanouska, główna konkurentka Aleksandra Łukaszenki początkowo nie zgodziła się z wynikiem wyborów i je podważyła.

W sieci natomiast pojawiło się kolejne nagranie, które – jak wskazują internauci – mogło zostać wykonane w gabinecie szefowej białoruskiej Centralnej Komisji Wyborczej, w którym Ciechanouska czyta z kartki oraz wzywa do zachowania spokoju i przestrzegania prawa.

Pojawia się pytanie, czy do tego drugiego nagrania została ona przymuszona.

Tak tą sprawę komentuje rosyjski opozycjonista Aleksiej Nawalny:

- Czyta z kartki papieru. Wyraźnie nagrane wczoraj o godzinie trzeciej, kiedy weszła do budynku CKW i nie było z nią kontaktu. 100% tam i nagrane pod przymusem. Brakuje tylko noża na gardle. Chociaż nie zdziwię się, że był - przy gardle jej męża. To jest przemówienie zakładnika.

Z klei korespondent w Rosji Tomasz Dawid Jędruchów na Twitterze odniósł się do tego następująco:

- Oświadczenie (to drugie) Cichanouskiej mogło być rzeczywiście nagrane w gabinecie szefowej białoruskiej Centralnej Komisji Wyborczej. Na miejscu była przetrzymywana przez około 7 godzin bez łącznością ze światem zewnętrznym i oddzielona od swojego adwokata. Kanapa szefowej CKW

Dodaje też:

- Jeszcze więcej zdjęć dowodzących, że drugie oświadczenie Cichanouskiej było nagrane w siedzibie Centralnej Komisji Wyborczej w Mińsku

mp/twitter