– Mamy tajny raport, a przynajmniej założenia do raportu, bo audyt wciąż trwa. Trwa również w służbach wojskowych, które podobnie jak policja inwigilowały polityków i dziennikarzy – przypominała. – Bardzo dużo dokumentów zostało zniszczonych – podkreślała, dodając, że ma nadzieję, że podczas audytu uda się dotrzeć do wielu informacji, które próbowano zataić. 

Dorota Kania skomentowała również obawy opozycji w związku z projektem ustawy o policji, który ich zdaniem doprowadzi m.in. do inwigilowania internautów.

– Przez lata, bez ustawy, Polaków inwigilowała Platforma Obywatelska. Nie potrzeba żadnej specjalnej ustawy, żeby takie rzeczy robić. Mam nadzieję, że właśnie ustawa, która za moment wejdzie w życie uporządkuje pewne sprawy – zaznaczyła. 

Według ustaleń mediów, w Komendzie Głównej Policji działała specgrupa do rozpracowania osób biorących udział w podsłuchiwaniu polityków w restauracji Sowa i Przyjaciele. Policja w policji miała podsłuchiwać dziennikarzy piszących o aferze taśmowej.

– Po dwóch tygodniach pracy, które nadal trwają, stwierdzono, że były dwie grupy – mówił mówił podczas konferencji prasowej insp. Zbigniew Maj Komendant Główny Policji. Konferencja poświęcona była wynikowi audytu przeprowadzonego w policji w wyniku doniesień o podsłuchiwaniu przez specjalną jednostkę dziennikarzy, którzy zajmowali się aferą taśmową

Jak poinformował KGP, pierwsza grupa powołana została w czerwcu 2014 roku i jej zadaniem był wsparcie Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga w sprawie afery taśmowej. Druga powołana została w lipcu 2014 roku, w jej skład weszli tylko funkcjonariusze Biura Spraw Wewnętrznych i miała ona za zadanie ustalenie ewentualnego udziału funkcjonariuszy organów ścigania w rozpowszechnianiu nagrań ze spotkań funkcjonariuszy publicznych w warszawskich restauracjach.

mm/telewizjarepublika.pl