Bielan wskazał, że przegrane przez obóz rządzący głosowania w Sejmie – w sprawie odrzucenia prezydenckiego projektu ustawy dotyczącej CPK oraz obowiązkowych lekcji religii lub etyki w szkołach – stały się powodem widocznego zdenerwowania premiera Tuska. – Ta koalicja się sypie. Jedynym jej spoiwem była niechęć do PiS i chęć odsunięcia nas od władzy. To za mało, by rządzić przez cztery lata – podkreślił europoseł PiS.

Jego zdaniem sojusz ugrupowań tworzących obecny rząd jest wewnętrznie sprzeczny i pozbawiony wspólnego programu. – Co łączy panią Żukowską z panem Giertychem? Pana Petru z lewicowcami? Tylko chęć utrzymania stołków, które sprawnie przejęli – pytał retorycznie Bielan.

Polityk PiS zwrócił uwagę, że wybór Karola Nawrockiego na prezydenta stanowi dodatkowe źródło presji dla obecnego premiera. – Po zwycięstwie Nawrockiego do wielu polityków tej koalicji dociera, że to już początek końca – ocenił.

Według Bielana, w tej sytuacji Sikorski próbuje umocnić swoją pozycję i wykorzystać słabość Tuska. – Mam informacje z moich źródeł w USA, że jednym z celów wizyty Sikorskiego było sondowanie, czy Amerykanie byliby gotowi poprzeć taką zmianę, czy Sikorski byłby lepszy – powiedział na antenie wPolsce24.

Pytany przez Wojciecha Biedronia, czy to dlatego szef polskiej dyplomacji spotykał się głównie z przedstawicielami administracji amerykańskiej, Bielan odparł: – Tak, oczywiście. Myślę, że Sikorski widzi, że Tusk bardzo słabnie i to jest moment, kiedy może zaatakować.

Jednocześnie europoseł zastrzegł, że nie życzy sobie takiej zmiany. – Oceniam obu polityków równie źle – zaznaczył.