Mariusz Paszko, portal fronda.pl: Jak tradycyjne podejście do edukacji różni się od wizji marksistowskiej, jak również idei propagowanych przez nurt reformistyczny?

Dariusz Rozwadowski, autor książki „Marksizm kulturowy. 50 lat walki z cywilizacją Zachodu”: Tradycyjne podejście do edukacji związane jest z przekonaniem, że Edukacja i wychowanie są ze sobą ściśle powiązane i wzajemnie się przenikają. Takie jest tradycyjne rozumienie tych zagadnień. Celem edukacji jest wykształcenie człowieka. W pierwszej kolejności ma wyćwiczyć władze poznawcze, czyli rozum, pamięć, wyobraźnię oraz zmysły, w taki sposób, aby człowiek nauczył się ich używać. Kolejny krok to zaopatrzyć te władze w pozytywne wiadomości, które mogą być potrzebne w życiu. Edukacja i wykształcenie ma dla wychowania kluczowe znaczenie, ponieważ bez pewnej podstawowej wiedzy nie ma mowy o wychowaniu. Ono zawsze musi się opierać na elementarnych wiadomościach, których umysł niewykształcony ani przyswoić i zrozumieć, ani zachować w pamięci, ani – gdy trzeba je rozwinąć i uzupełnić – nie będzie potrafił. Szerzenie oświaty jest zatem dla wychowania wręcz nieodzowne. Rozwój władz poznawczych, urozmaicenie ich i wzbogacenie pożytecznymi informacjami, stanowi duży wysiłek oraz wymaga wytrwałej i systematycznej pracy. Bez wychowania władz pożądawczych człowieka wysiłki te nic nie dadzą, i wykształcenie, prowadzone nierównym tempem, pozbawione wytrwałości, połowiczne lub wprost znikome nie przyniesie żadnych rezultatów.

Należy podkreślić, że samo uczenie się ma wartość wychowawczą, ponieważ daje wiadomości pożyteczne dla wychowania, a także zmusza do systematycznego i wytrwałego wysiłku. Jednak, by móc się korzystnie rozwijać, musi opierać się na nieustannej pracy wychowawczej, bez której nigdy nie przezwycięży trudności, które są ściśle związane z każdym uczeniem się: lenistwa, nieuwagi oraz braku koncentracji. A zatem nie powinno ulegać wątpliwości, że edukacja i wychowanie to dwa procesy ściśle ze sobą powiązane i, jeśli się harmonijnie rozwijają, cały czas oddziałują wzajemnie na siebie. Posiadają również mnóstwo wspólnych cech. Każde uczenie się zawsze w mniejszym czy większym stopniu jest samokształceniem. Podobnie wychowanie też w jakimś stopniu jest samowychowaniem. Jednak to, co charakteryzuje tradycyjnie rozumiane edukację i wychowanie, to świadomość konieczności pomocy ze strony nauczyciela i wychowawcy. Ich obecność jest konieczna. Wszelkie stawianie samokształcenia czy samouctwa ponad naukę pod kierunkiem nauczyciela uznawane jest za niebezpieczne i szkodliwe. Nauczyciel powinien być głównym źródłem wiedzy i autorytetem w klasie. Rola ucznia polega na przyswajaniu informacji przekazywanych przez nauczyciela i wykonywaniu zadań zgodnie z jego wskazówkami. Wychowa nie odbywa się przez kształtowanie postaw i wartości za pomocą dobrego przykładu i wprowadzonej dyscypliny. Zarówno w uczeniu, jak i wychowaniu, pomoc nauczyciela ma również na celu pokazać, jak uczeń samemu ma przeprowadzić wewnętrzny proces kształcenia i wychowania oraz, gdy jest taka potrzeba, zmotywować go do większego, czy też bardziej wytrwałego wysiłku, jeżeli po drodze pojawią się jakieś kłopoty. Tradycyjna szkoła opiera się na pewnej formie przymusu, kładzie duży nacisk na strukturę, hierarchię i dyscyplinę. Szkoła jest miejscem, gdzie obowiązują określone zasady, a przestrzeganie ich jest kluczowe dla porządku i skuteczności nauczania. Wychowanie obejmuje nauczenie posłuszeństwa, szacunku dla autorytetów i współżycia społecznego. Programy nauczania w tradycyjnym modelu są zazwyczaj ustalone przez centralne władze oświatowe i są jednolite dla wszystkich uczniów. Skupiają się na przekazywaniu wiedzy z różnych dyscyplin naukowych, z naciskiem na fakty, reguły i standardowe procedury. Wychowanie obejmuje również rozwijanie cnót obywatelskich i moralnych. Metody w tradycyjnej edukacji często opierają się na wykładach, ćwiczeniach pisemnych, powtarzaniu materiału i testach. Nauczyciel jest głównym mówcą, a uczniowie słuchaczami. Wychowa nie kładzie nacisk na kształtowanie charakteru przez wzorce zachowań i moralne pouczenia. W tradycyjnym modelu edukacji i wychowania oceny pełnią kluczową rolę w monitorowaniu postępów ucznia. Ocenianie odbywa się na podstawie testów, egzaminów i wyników akademickich, które są wskaźnikiem sukcesu edukacyjnego. Rodzina, w tradycyjnie rozumianej edukacji, odgrywa z kolei istotną rolę w procesie wychowania, wspierając wartości przekazywane przez szkołę i współpracując z nauczycielami w kształtowaniu postaw i zachowań dziecka.

Zupełnie inaczej jest w przypadku wizji marksistowskiej i neomarksistowskiej wyrażonej w nurtach pedagogiki reformistycznej. Głównym celem takiej edukacji jest zmiana, stworzenie nowego człowieka i społeczeństwa oraz całkowite odrzucenie tradycyjnej edukacji i wychowania. Do niszczenia tradycyjnej edukacji i wychowania wykorzystywane są nurty pedagogiki reformistycznej oparte na neomarksizmie szkoły frankfurckiej. W pierwszej kolejności należy wymienić pedagogikę krytyczną. Pedagogika krytyczna i wychowanie krytyczne są ekstremalnie zaangażowane politycznie. Realizują konkretny cel, jaki postawili przed sobą neomarksiści. To swoiste narzędzia destrukcji tradycyjnej kultury i całego obowiązującego systemu. Chodzi w tym wszystkim o stworzenie nowego człowieka, który odrzuci wartości przodków i będzie zdolny do radykalnej przebudowy świata, oczywiście w duchu marksistowskim. Zanim jednak to nastąpi, dawny świat musi ulec destrukcji. Kolejnym nurtem neomarksitowskim jest pedagogika antyautorytarna. Przedstawiciele tego nurtu pedagogicznego występują przeciwko wszelkim autorytetom, zasadom posłuszeństwa i konformizmu. Cechuje ich skrajny permisywizm, czyli bezgraniczna, zbytnia tolerancja względem innych osób, w tym także dzieci. Pedagodzy antyautorytarni odrzucają hierarchiczne relacje i autorytarną kontrolę nad dziećmi, kładąc nacisk na ich autonomię, wolność oraz współdecydowanie. Dzieci są postrzegane jako jednostki zdolne do samodzielnego myślenia i działania, a zadaniem dorosłych jest wspieranie ich rozwoju poprzez dialog i tworzenie przyjaznego środowiska, wolnego od przymusu. Nauczyciele i rodzice pełnią rolę przewodników, nie narzucając swojej woli, lecz pomagając dzieciom zrozumieć konsekwencje ich decyzji. Brzmi to niegroźnie, wręcz niezwykle pozytywnie, jednak w istocie brak wyraźnych reguł i granic prowadzi do chaosu i trudności w funkcjonowaniu w bardziej zorganizowanych grupach. Dziecko przestaje przestrzegać wszelkich norm i reguł rządzących życiem społecznym. W edukacji pedagogika antyautorytarna kładzie nacisk na decentralizację autorytetu i wspieranie autonomii dziecka, co odzwierciedla lewicowe idee sprzeciwu wobec dominacji i podporządkowania. Zaszczepia krytyczne myślenie wobec tradycyjnych norm społecznych, podważając rolę autorytetów, takich jak rodzina, szkoła, Kościół czy państwo. Nurty pedagogiczne opierające się na neomarksizmie będą zawsze uderzać w patriotyzm, religię, rodzinę i tradycję, a jej celem będzie stworzenie nowego człowieka i nowego komunistycznego społeczeństwa.

Jakie wnioski można wyciągnąć z doświadczeń edukacyjnych systemów komunistycznych, takich jak PRL czy ZSRR, w kontekście współczesnych reform?

Należy sięgnąć jeszcze dalej wstecz, bo do bolszewickiej Rosji. To właśnie reformy bolszewików wdrażane zaraz po rewolucji październikowej 1917 roku są dziś wprowadzane w krajach Unii Europejskiej w tym również w Polsce. Są tu tak duże analogie, że nie sposób ich nie wymienić. Otóż bolszewicy w pierwszej kolejności usuwali z programów nauczania religię oraz wszystkie przedmioty kojarzące się z nauczaniem klasycznym takie jak łacina, greka, a historię Rosji nauczano w taki sposób, by wzbudzić pogardę i nienawiść do caratu oraz kultury wyrosłej na jego bazie. Istotną rolę odgrywała również seksualizacja, której poddane zostało całe społeczeństwo rosyjskie w tym również dzieci i młodzież. W bolszewickiej Rosji na masową skalę promowana była również darmowa aborcja na życzenie, niejako w formie antykoncepcji, przeprowadzana wręcz na skalę przemysłową. Oświata była wykorzystywana, by te wszystkie idee wtłaczać w umysły młodych ludzi. Niszczono autorytet nauczyciela. Ustawowo nazwano ich pracownikami szkolnymi. Zakazano im strofować uczniów, zadawać prac domowych, stawiać stopni i egzaminować. Podobne rozwiązania wprowadzano na Węgrzech w Węgierskiej Republice Rad utworzonej przez komunistów. Tam również wprowadzono do szkół radykalny program edukacji seksualnej, wypowiedziano wojnę patriotyzmowi i historii Węgier, tradycyjną rodziną uważano za przeżytek oraz wszczęto walkę z religią.

Wprowadzenie takiej edukacji spowodowało, że społeczeństwo zaczęło się rozpadać. W Rosji ludzie tracili motywację do pracy, ulegali deprawacji. Skutki społeczne były opłakane, dlatego Stalin po dojściu do władzy wycofał się wcześniejszych reform oświaty. Edukacja w ZSRS i krajach demokracji ludowej po II wojnie światowej miały służyć komunistom, stanowiąc narzędzie indoktrynacji. Prawda obiektywna nie miała znaczenia, bo na pierwszym miejscu był interes partii. Szkolnictwo, mimo ewidentnych przekłamań i nasycenia marksistowską propagandą, zachowało jednak swój kulturowy wymiar. Uczniowie nabywali umiejętności i wiedzę pozwalające im wykonywać konkretną pracę, czy to w rolnictwie, czy też w przemyśle. W szkołach utrzymywana również była dyscyplina oraz kierownicza rola nauczyciela jako głównego przewodnika w procesie nauczania. Prowadzona za pomocą oświaty indoktrynacja nie odniosła pełnego sukcesu, ponieważ dom rodzinny i Kościół katolicki wciąż pozostawały miejscami alternatywnej edukacji i wychowania, opartych na prawdzie i miłości.

Czy pedagogika emancypacyjna i krytyczna mogą być postrzegane jako zagrożenie dla tradycyjnych wartości w polskim systemie edukacji?

Tak, jest to wielkie zagrożenie. Pedagogika krytyczna ma ścisły związek z pedagogiką emancypacyjną. Obie są sobie potrzebne, ponieważ dążą do maksymalnego osłabienia kultury dominującej, rozmycia jej w tyglu wielokulturowości. Takie jest bowiem jedno z kluczowych założeń neomarksistów i będącej ich wytworem teorii krytycznej. Podstawowy cel to zniszczenie kultury zachodniej wraz z chrześcijaństwem i wyrosłym na jego bazie systemem wartości oraz stworzenie w to miejsce nowego człowieka całkowicie oddanego idei komunizmu. Rodzime kultury mają rozmyć się w tyglu wielokulturowości, ulec zniszczeniu. W związku z tym teoria krytyczna stoi w skrajnej opozycji do teorii tradycyjnej. Jest niszczycielską siłą, której głównym zadaniem jest krytyka kultury i społeczeństwa prowadząca do radykalnej zmiany. Nie posiada żadnych programów twórczych, nie chce drobnych zmian, ani naprawy zastanego porządku świata, ale jego całkowitą przemianę. Temu celowi służy wprost wywodząca się z teorii krytycznej pedagogika krytyczna. Ma ona wpoić uczniom postawę krytyczną zdefiniowaną przez szkołę frankfurcką jako nieustanną, totalną negację wszystkiego. Jest to negacja, która wyklucza formułowanie jakichkolwiek pozytywnych wniosków poza postulatem nieustannej zmiany. Pedagogika emancypacyjna, w zgodzie z tą myślą, stara się nie tylko przekazywać wiedzę techniczną i praktyczną, ale przede wszystkim rozwijać w uczniach zdolność do refleksji nad ich miejscem w świecie, strukturą społeczną i kondycją ludzką. W centrum znajduje się tu idea edukacji, która nie tylko adaptuje do rzeczywistości, ale też kwestionuje i przekształca społeczne warunki, aby promować większą wolność i równość.

Pedagogika emancypacyjna czerpie z teorii szkoły frankfurckiej przede wszystkim jej krytykę kultury, ideologii i racjonalności instrumentalnej, rozwijając narzędzia edukacyjne, które pozwalają jednostkom nie tylko rozpoznać te mechanizmy, ale także aktywnie dążyć do ich przezwyciężenia w imię społecznej emancypacji.

Pedagodzy emancypacyjni, czerpiąc z myśli marksistowskiej, postrzegają edukację jako przestrzeń walki o sprawiedliwość społeczną i dążenie do przekształcenia społeczeństwa w kierunku większej równości i sprawiedliwości. Uważają, że edukacja powinna nie tylko przekazywać wiedzę, ale także rozwijać krytyczną świadomość, dzięki której ludzie będą w stanie rozpoznać mechanizmy opresji i działając w sposób kolektywny, dążyć do ich obalenia. Zarówno pedagogika krytyczna, jak i pedagogika emancypacyjna wymierzone są w rodzimą kulturę i dążą do jej zniszczenia.

Jakie zmiany w polskim systemie edukacji planuje wprowadzić rząd Donalda Tuska i minister Barbara Nowacka?

Ministerstwo Edukacji Narodowej zapowiedziało wielką reformę edukacji. Należy podkreślić, że jej podstawowym celem jest przygotowanie polskiej szkoły do przystąpienia do Europejskiego Obszaru Edukacyjnego. W tym kontekście należy rozpatrywać wszystkie zapowiadane zmiany przez minister Nowacką. Ministerstwo edukacji ogłosiło tzw. odchudzenie podstawy programowej. Jako argument podano, że trzeba odciążyć biedne młode umysły, które za dużo mają tych obowiązków. Podano informację o uszczupleniu minimum o 20% programy z wszystkich przedmiotów. Cięcia objęły zatem takie przedmioty jak język polski, historia, wiedza o społeczeństwie, matematyka biologia, chemia, geografia czy fizyka. W przypadku historii i teraźniejszości oraz wychowania do życia w rodzinie zdecydowało się na całkowitą likwidację przedmiotu, natomiast lekcje religii zostaną ograniczone do jednej godziny w tygodniu z możliwością łączenia dzieci w grupach nie tylko między klasowych ale nawet międzyszkolnych. Docelowo religia ma zupełnie zniknąć ze szkół, a neomarksiści z ministerstwa edukacji jeszcze nie usunęli jej tylko ze względu na wciąż obowiązujący konkordat. Walka z Kościołem katolickim była zawsze na sztandarach komunistów i nie inaczej jest tym razem. Działania nowego rządu są w tym zakresie jednoznaczne. Jak przystało na zagorzałych neomarksistów dokładają wielu starań, by usunąć jakikolwiek wpływ Kościoła katolickiego na nauczanie i wychowanie młodego pokolenia. Stąd również te wszystkie cięcia treści z podstaw programowych, w których jest mowa o niezwykle istotnym znaczeniu i roli Kościoła w historii Polski. Obok okrojenia podstaw programowych i walki z religią minister Nowacka podpisała rozporządzenie zakazujące obowiązkowych prac domowych. Ta decyzja jako żywo nasuwa analogie z tym, co robili bolszewicy po rewolucji październikowej. W Rosji bolszewickiej jedną z pierwszych decyzji w zakresie oświaty była właśnie likwidacja prac domowych.

Jak przystało na neomarksistów nowi zarządcy systemem oświaty chcą usunąć z podstaw programowych te treści, które stanowią polski kod kulturowy. Gdy przeanalizujemy, co ma być wycięte z treści nauczania języka polskiego i historii, widać jasno, że mamy do czynienia z próbą wynarodowienia młodych Polaków. Wyrugowany ma być jednak tylko polski patriotyzm, bo w jego miejsce będzie wprowadzany patriotyzm wspólnotowy, czyli europejski.  O to ma zadbać nowy przedmiot, czyli edukacja obywatelska. Ponadto MEN planu wprowadzić edukację seksualną tybu B według standardów WHO w ramach nowego przedmiotu, jakim będzie edukacji zdrowotna. Widać zatem jak na dłoni, że ministerstwo edukacji wprowadza rozwiązania charakterystyczne dla edukacji w reżimach komunistycznych.

Czy integracja z Europejskim Obszarem Edukacyjnym może wpłynąć na polską tożsamość narodową i tradycyjne wartości w szkołach?

Przystąpienie do Europejskiego Obszaru Edukacyjnego to de facto koniec szkoły, jaką znaliśmy do tej pory. Będzie to oznaczało całkowite wyrugowanie polskiej tożsamości, historii i wiary. Szkoła nie będzie już nauczać, a już na pewno nie będzie uczyć młodych Polaków patriotyzmu, historii, polskiej literatury, religii i szeroko pojętego polskiego kodu kulturowego. Z drugiej strony pojawią się nowe przedmioty, których zadaniem będzie kształtowanie nowej tożsamości, europejskiej, bazującej na neomarksizmie. Szkolnictwo ma być zatem orężem w budowie nowego człowieka, przykładnego obywatela europejskiego superpaństwa. Młodzi Polacy mają być po prostu pozbawieni polskiej tożsamości, mają przestać być Polakami i stać się Europejczykami.

Jaką rolę odgrywa edukacja w promowaniu neomarksistowskiej rewolucji kulturowej, a jakie działania można podjąć, aby ochronić polskie szkoły przed tym wpływem?

Neomarksiści byli jednymi z pierwszych, którzy zrozumieli jak wielkie znaczenie ma edukacja dla kształtowania i przekształcania rzeczywistości. Ta wiedza był oczywiście znana już od starożytności, ale to właśnie neomarksiści potrafili wyciągnąć z tego odpowiednie wnioski i opanowali system wychowania i edukacji. Począwszy od schyłku lat 60. XXI wieku rozpoczęli marsz przez instytucje, a jednym z kluczowych jego elementów był marsz przez instytucje nauki. Podobnie jak inne sfery życia kulturalnego i społecznego również edukację i wychowanie przejęli w niepostrzeżony sposób i dziś mogą kształtować zachowania człowieka od jego narodzin i wczesnego dzieciństwa. Bardzo widoczne jest to w krajach zachodnich.

Obecnie współczesne nurty tzw. pedagogiki reformowanej, o czym była już mowa, w zasadzie są rozsadnikiem rewolucji kulturowej. Dążą bowiem do zmiany i całkowitego odrzucenia tradycyjnego modelu nauczania i wychowania. Całkowite przejęcie szkolnictwa przez neomarksistów jest potrzebne do tego, by wpoić w młode pokolenie przekonania, że dobro planety wymaga dobrowolnego zrezygnowania z własności. W ten sposób spełnią się słowa wypowiedziane podczas jednego ze szczytów Światowego Forum Ekonomicznego – „masz nie mieć nic i być szczęśliwym”.

Na naszych oczach tworzony jest system totalitarny. Powstrzymanie tego procesu wydaje się niezwykle trudne. W zasadzie nie ma już czasu. Jedynie praca organiczna i praca u podstaw może dawać jakąś nadzieję. Trzeba odbudować jedność, siłę, wiarę i patriotyzm. Należy wziąć przykład z naszych przodków, którzy w XIX wieku skutecznie przeciwstawili się próbom wynarodowienia. Dziś znajdujemy się w niemal identycznej sytuacji jak oni. Z wszystkich sił trzeba bronić dzieci i młodzież przed indoktrynacją. Rodzice nie mogą pozwolić, by system wyrwał im dzieci i pozbawił wpływu na ich edukację i wychowanie.

Uprzejmie dziękuję za rozmowę.