Odmowa przyjęcia Marysi do preferowanej szkoły katolickiej była – napisał Hołownia - sporym zaskoczeniem. Według informacji przekazanych przez "Super Express", Hołownia wyjaśnił, że decyzja o nieprzyjęciu była związana z jego osobą. "Braliśmy pod uwagę tę szkołę, ponieważ jest najbliżej naszego domu, ale nie zostaliśmy przyjęci z Manią. Powiedziano nam, że to przez mnie" – przyznał polityk w odpowiedzi na zapytanie internauty.

Po tej informacji post marszałka Sejmu zniknął z jego profilu na Instagramie, co może sugerować, że Hołownia zdecydował się usunąć wpis dotyczący tej sprawy.

"Fakt" próbował uzyskać komentarz od dyrektorki szkoły, jednak ta odmówiła ujawnienia szczegółów dotyczących przyczyn decyzji. Zaznaczyła jedynie, że rekrutacja jest już zakończona, a decyzje są znane tylko zainteresowanym stronom – dyrekcji i rodzicom.

Statut szkoły katolickiej, do której aplikowali Hołownia i jego żona, określa, że placówka jest otwarta dla wszystkich uczniów, których rodzice akceptują jej wartości i cele wychowawcze. Warunkiem przyjęcia jest zadeklarowanie współpracy w chrześcijańskim wychowaniu dziecka, a decyzję o przyjęciu podejmuje dyrektor szkoły.