I. Mięso – biologiczna baza człowieczeństwa
Mięso, zwłaszcza zwierząt hodowlanych i ryb, jest naturalnym i pierwotnym źródłem ośmiu niezbędnych aminokwasów egzogennych – takich, których organizm ludzki nie potrafi sam wytworzyć. Są to: leucyna, izoleucyna, walina, lizyna, metionina, fenyloalanina, treonina i tryptofan. Te właśnie aminokwasy są budulcem mięśni, hormonów, enzymów i neuroprzekaźników.
Bez ich obecności w odpowiednich proporcjach organizm wchodzi w tryb kataboliczny – zużywa własne białka, np. z mięśni, by przetrwać. Co więcej, ich niedobory nie są łatwe do wyrównania nawet przy starannie zbilansowanej diecie roślinnej – często wymaga to suplementacji lub wręcz wsparcia farmaceutycznego.
Weganie twierdzą, że można uzyskać komplet aminokwasów z różnych źródeł roślinnych. Owszem, można – ale nie w jednej porcji. Organizm nie „magazynuje” nadmiaru lizyny z fasoli na jutrzejszy posiłek z ryżem, który uzupełni metioninę. Musi mieć wszystko naraz. Dlatego pełnowartościowe białko z mięsa czy ryb to biologiczny ideał.
II. Omega-3 i mózg – związek nierozerwalny
Kwasy tłuszczowe omega-3 (EPA i DHA) to kolejny przykład składników odżywczych, które występują w idealnej formie w tłustych rybach morskich. Co więcej – tylko w rybach i owocach morza dostarczamy ich postać gotową do działania. Roślinne ALA z siemienia lnianego czy orzechów musi zostać przekształcone w organizmie do EPA i DHA – z marnym skutkiem, bo efektywność tego procesu wynosi często poniżej 5-10% u ludzi młodych, a w wieku podeszłym ulega to diametralnemu zmniejszeniu.
Dlaczego to istotne? Bo EPA i DHA to budulec mózgu i siatkówki oka. Wpływają na przewodnictwo nerwowe, poziom neuroprzekaźników i stabilność błon komórkowych neuronów. Ich brak wiąże się z:
-
obniżoną sprawnością umysłową,
-
problemami z koncentracją i pamięcią,
-
zaburzeniami nastroju, a nawet depresją.
Badania wykazują, że weganie i wegetarianie mają często niższy poziom DHA we krwi niż osoby jedzące ryby – co ma realne przełożenie na funkcje poznawcze.
III. Cukry – demonizowane, ale absolutnie niezbędny
W kulturze „low carb” i diety keto często zapominamy, że organizm potrzebuje glukozy – nie tylko jako źródła energii, ale jako substratu do syntezy wielu związków fizjologicznych.
Cukry proste są niezbędne do tworzenia:
-
glukozaminy – związku budującego chrząstkę i stawy,
-
heparyny – naturalnego antykoagulantu (zapobiega m.in. zakrzepom krwi),
-
kwasu hialuronowego – składnika mazi stawowej i skóry, odpowiedzialnego za elastyczność i nawilżenie.
Brak glukozy = zaburzenie tych procesów. Co więcej, w warunkach niedoboru glukozy organizm uruchamia kosztowne szlaki metaboliczne (glukoneogeneza), które zużywają... białka. Tak – ciało zjada samo siebie, by „zrobić” glukozę.
Dzienna spożycie cukrów prostych powinno się wahać w przedziale 7-10% całego pożywienia.
IV. Weganizm – dobrowolne niewolnictwo nowej epoki?
Podsumowując, człowiek nie powstał jako weganin. Homo sapiens rozwijał się jako wszystkożerca, a kluczowym momentem ewolucji było właśnie spożycie mięsa i ryb, które przyspieszyło rozwój mózgu. Odrzucenie tego dorobku to nie „progres”, ale oparta na ideologicznych przesłankach regresja.
Czy weganie mają prawo jeść, jak chcą? Oczywiście, że tak. Ale jednak powinni być świadomi, że stają się zakładnikami przekonań sprzecznych z biologiczną rzeczywistością człowieka. Rezygnując z mięsa, oddają swoje zdrowie w ręce ideologii. Czy to nie definicja jednej z form nowoczesnego niewolnictwa?
Mariusz Paszko