Na posiedzenie zaproszony został – wyjątkowo – prezydent elekt Karol Nawrocki. Ów precedensowy krok, jak wyjaśnił Duda, miał na celu umożliwienie przekazania wiedzy i płynnej kontynuacji działań w sferze bezpieczeństwa państwa.

Szef BBN, gen. Dariusz Łukowski, potwierdził, że omówiono priorytety Polski wobec zbliżającego się szczytu NATO oraz strategię ochrony infrastruktury energetycznej.

Momenty przed rozpoczęciem obrad zwróciły uwagę mediów i komentatorów. Kamery zarejestrowały pewne wejście Nawrockiego – wszedł „jak do siebie”, podszedł do premiera Donalda Tuska, a także innych przedstawicieli rządu z wyraźną pewnością siebie.

Komentator z platformy X zauważył nawet: „Wejście prezydenta elekta… wszyscy, włącznie z Donaldem Tuskiem, wyczuli tę aurę”. Z kolei były premier Mateusz Morawiecki żartobliwie skomentował wejście: „Gdy nowy szef wchodzi na spotkanie...”.

Nawrocki zjawił się kilka minut przed obradami, przywitał się z Tuskiem oraz ministrem Kosiniakiem‑Kamyszem, a także wymienił uprzejme słowa z Małgorzatą Kidawą‑Błońską i Szymonem Hołownią.

Jego obecność została uznana za symboliczny gest jedności państwowej i sygnał gotowości do współpracy ponad podziałami.

Po posiedzeniu prezydent elekt podkreślił, że Polska musi kłaść nacisk na niezależność energetyczną: „Węgiel, atom i zdrowy rozsądek – nie Zielony Ład pisany w Brukseli”.