Według korespondentów The Telegraph, rosyjskie siły intensyfikują działania ofensywne w rejonie Pokrowska, wykorzystując precyzyjne uderzenia dronów oraz zasadzki na ukraińskie kolumny logistyczne. Jedna z głównych arterii – droga T-05-15 – została przez Rosjan praktycznie odcięta, a kluczowy węzeł komunikacyjny w Rodynskem przeszedł pod rosyjską kontrolę. – Używanie samochodu to niemal samobójstwo – przyznaje jeden z ukraińskich żołnierzy. – Żeby dotrzeć na pozycje, pokonujemy pieszo nawet 20 kilometrów, ciągnąc za sobą broń i amunicję.
Rodynske, choć niewielkie, posiada strategiczne znaczenie – leży na skrzyżowaniu dróg zaopatrujących ukraińskie pozycje. Jak zauważa The Telegraph, jego utrata „odcina kolejny korytarz zaopatrzeniowy, pozostawiając Ukrainie praktycznie jedną drogę wyjścia z Pokrowska”.
Walki wokół Dobropillia, Kostiantynówki i samego Pokrowska przypominają strategię znaną z działań niemieckiego Wehrmachtu – przeciwnik identyfikuje słabe punkty logistyczne i eliminuje je, izolując tym samym poszczególne punkty obrony. Jeden z żołnierzy mówi wprost: – Jak tylko jedno padnie, drugie pójdzie za nim.
Rosyjskie działania wspierają wyspecjalizowane jednostki dronów bojowych, które wcześniej operowały na kierunku kurskim, a teraz zostały skoncentrowane wokół Pokrowska. Ich obecność sprawia, że nawet najprostsze misje bojowe kończą się śmiercią lub poważnymi ranami. – Stracimy Pokrowsk. To tylko kwestia czasu – mówią zgodnie żołnierze.
Co szczególnie niepokojące, według dziennikarzy sytuacja może się jeszcze pogorszyć. Jeśli Pokrowsk upadnie, Ukraińcy będą zmuszeni bronić pozycji na otwartych polach między Pokrowskiem a Pawłohradem – obszarze niemającym naturalnych przeszkód terenowych, co znacznie utrudnia obronę.
Mimo medialnych doniesień o możliwym porozumieniu pokojowym, żołnierze nie kryją rozgoryczenia. Wspominają o ultimatum postawionym Władimirowi Putinowi przez prezydenta Donalda Trumpa, który dał mu 10 dni na zakończenie wojny. Ale – jak mówią – „nie dożyjemy tych 10 dni, nawet jeśli pokój naprawdę nadejdzie”.
– Putin skupił się na Pokrowsku, chce go zdobyć za wszelką cenę. Jeśli miasto padnie, otworzy się droga do przejęcia całego Donbasu – podsumowują cytowani w The Telegraph żołnierze.
Tymczasem Ukraińcy przygotowują się na najgorsze, licząc, że jeszcze przez kilka dni uda się utrzymać linię obrony. Ale coraz więcej świadectw sugeruje, że pytanie nie brzmi już „czy Pokrowsk padnie?”, lecz „kiedy to się stanie”.