Sytuacja miała miejsce w marcu 2024 roku. W połowie ubiegłego roku żołnierza zatrzymano, a sprawa wyszła na jaw. Rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej Piotr Skiba informuje, że żołnierza oskarżono o przekroczenie uprawnień określających zasady wykorzystania broni palnej w ograniczonym zakresie do zaalarmowania lub wezwania pomocy.

Jak informuje PAP, żołnierz oddał 12 strzałów z broni służbowej wzdłuż drogi granicznej w kierunku grupy nielegalnych migrantów znajdujących się na niej. Zdaniem prokuratury nie może być mowy o strzałach ostrzegawczych, ponieważ sposób ich oddania nie pozwala na taką ocenę sytuacji.

Prokuratura dodaje, że w ten sposób żołnierz naraził na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu zarówno migrantów, jak i funkcjonariuszy SG oraz innych żołnierzy. 

Media przypominają, że opinię publiczną bulwersowało także to, w jaki sposób zatrzymano żołnierzy. Onet informował, że Żandarmeria Wojskowa zakuła trzech żołnierzy w kajdanki i wyprowadziła „jak bandytów”. O tym, że to postępowanie jest bulwersujące mówił w 2024 roku między innymi prezydent Andrzej Duda. 

Sprawę teraz komentuje między innymi Paweł Jabłoński z PiS, były szef MSZ:

„To jest po prostu hańba. @KosiniakKamysz – nie wstyd Ci? Dziś Ty i Twoi ludzie głosowaliście za kontynuacją tej haniebnej polityki”.