Prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier przemawiał na placu Piłsudskiego w Warszawie. Jego wystąpieniu towarzyszyły okrzyki "reparacje" wznoszone przez zgromadzonych wokół placu Polaków. Steinmeier mówił wiele o niemieckiej winie i odpowiedzialności, ale żadnych konkretów nie wypowiedział.

"Nie ma drugiego takiego miejsca w Europie, w którym z takim trudem przychodziłoby mi zabrać głos, zabrać głos i przemówić do wszystkich państwa w moim języku ojczystym, w języku niemieckim. Szanowny panie prezydencie, stoję w tym miejscu pełen pokory i wdzięczności" - powiedział Steinmeier.

"Jako prezydent Niemiec, wspólnie z kanclerz Republiki Federalnej Niemiec, mówię dziś wszystkim Polkom i Polakom, nie zapomnimy. Nie zapomnimy ran, które Niemcy zadali Polakom" - dodał.

"Pogrążony w smutku chylę czoła przed cierpieniem ofiar. Proszę o przebaczenie za historyczną winę Niemiec i przyznaję się do naszej nieprzemijającej odpowiedzialności" - stwierdził dalej.

Jak stwierdził, odpowiedzią na zło wojny jest budowa zjednoczonej Europy. Na samej koniec Steinmeier powiedział, że zapewnia o nieprzemijającej odpowiedzialności Niemiec za wojnę.

bsw