Walka o zdobycie coraz większej ilości wyborców na lewicy chyba dopiero zaczyna się rozkręcać. Dzisiaj zdrowo Hołowni przyłożyła posłanka Lewicy Magdalena Biejat.
Poszło o deklaracje, jakie złożył Szymon Hołownia, a które dotyczą "pigułki dzień po".
Hołownia na TT napisał:
- Kilkadziesiąt ważnych listów w sprawie »pigułki dzień po«. Dziękuję! Niezależnie od prywatnych poglądów podpisałbym ustawę, tak regulującą tę sprawę: do 18 roku życia: pigułka na receptę, dorosłe kobiety decydują same, państwo dba o informację o działaniu, przeciwskazaniach, etc.
Kilkadziesiąt ważnych listów w sprawie „pigułki dzień po”. Dziękuję! Niezależnie od prywatnych poglądów podpisałbym ustawę, tak regulującą tę sprawę: do 18 roku życia: pigułka na receptę, dorosłe kobiety decydują same, państwo dba o informację o działaniu, przeciwskazniach, etc.
— Szymon Hołownia Oficjalny (@szymon_holownia) February 27, 2020
Post ten bardzo dosadnie skomentowała posłanka Lewicy Magdalena Biejat, mówiąc:
- Nie ufam jego deklaracjom, zważywszy na jego wcześniejszą publicystykę i poglądy
No to Hołownia ma już kolejny kłopot po tym, jak się okazało, że nie ma skończonych studiów wyższych, a kandydując do urzędu prezydenta RP wypadałoby dyplom ukończenia uczelni posiadać.
Z kolei kandydat Lewicy Robert Biedroń popisał się dzisiaj pomysłem, że na urlop wybierze się ze swoim partnerem do Chin, bo z powodu koronawirusa ceny spadły i jest tanio. Po fali krytyki szybko zmienił zdanie i próbuje obrócić wszystko w żart, ale chyba tej, co najmniej nieroztropnej wypowiedzi raczej mu wyborcy nie zapomną. Bez względu czy prawicowi czy lewicowi. Narażałby się przecież na zakażenie a następnie po powrocie mógłby zarażać innych Polaków. To się dopiero nazywa „odpowiedzialny” kandydat!
mp/pap/twitter/fronda.pl