Według doniesień wchodzącego w skład grupy Agora portalu gazeta.pl Antoni Macierewicz miał zlecać nowe ekspertyzy w sprawie katastrofy smoleńskiej. Tym samym Macierewicz miałby próbować wymóc na ministrze obrony narodowej Mariuszu Błaszczaku przedłużenie funkcjonowania podkomisji smoleńskiej o kolejny rok. - To jakaś kompletna bzdura, żadnych ekspertyz w ostatnim czasie nie zlecałem - zdementował te informacje sam Macierewicz.
"Macierewicz ma teraz stanowisko, sekretariat i samochód, a jak złoży raport końcowy, to stanie się szeregowym posłem - mówi osoba bliska resortowi obrony [...] Jak się dowiadujemy, Antoni Macierewicz zaczął na nowo zlecać wykonanie ekspertyz. Kolejna ekspertyza ma dotyczyć rejestratorów lotu" - czytamy na Gazeta.pl.
Sam Macierewicz jest jednak zdziwiony doniesieniami Wyborczej i określa je mianem "prowokacji".
"To jakaś bzdura. Ostatnie badanie dotyczące rejestratorów zostało przeprowadzone już jakiś czas temu i jasno wykazało, w którym miejscu samolotu doszło do eksplozji. Były to jednak nasze badania, a nie zlecone ekspertyzy. O żadnych innych badaniach i ekspertyzach, jakie miałbym niedawno zlecać, nic nie wiem. To prowokacja portalu Agory" - stwierdził Macierewicz w rozmowie z portalem niezależna.pl.
"Obecny atak na mnie wynika zapewne z tego, że dziennikarze, których media przekazywały nieprawdę na temat katastrofy smoleńskiej, oglądają cotygodniowe programy z moim udziałem w TV Republika, gdzie pokazywane są kłamstwa Donalda Tuska i manipulacje medialne" - dodał.
Macierewicz podkreślił, że raport podkomisji jest gotowy, a niektórzy boją się najwyraźniej ujawnienia okoliczności katastrofy.
"Raport podkomisji jest gotowy - wielokrotnie o tym mówiłem kilka miesięcy temu. Niektórzy jednak najwyraźniej się boją pokazania okoliczności katastrofy smoleńskiej i tego, jaka odpowiedzialność spada w tej sprawie na Platformę Obywatelską, Donalda Tuska, a także "Gazetę Wyborczą" i TVN" - stwierdził.
jkg/niezalezna