Na barbarzyńską wojnę wywołaną przez Rosję na Ukrainie Zachód odpowiedział sankcjami. Przez polskie granice z Rosją i Białorusią wciąż jednak przejeżdżają towary. Dlatego Koleje Ukraińskie apelują o zamknięcie szlaków kolejowych do Rosji. Poparcia dla tego apelu nie brakuje wśród polskich ekspertów, którzy wskazują również na konieczność zamknięcia przejść z Białorusią.

- „Są już sankcje na lotnictwo, teraz czas na kolej. Jestem za zablokowaniem przejść kolejowych z Rosją i Białorusią, żeby jeszcze bardziej zwiększyć sankcje na agresora”

- mówi w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną” Adrian Furgalski z Zespołu Doradców Gospodarczych TOR.

Wskazuje przy tym, że Polska powinna jednocześnie domagać się od Komisji Europejskiej mechanizmów wsparcia dla dotkniętych takimi sankcjami polskich firm.

Jakub Jakóbowski z Ośrodka Studiów Wschodnich proponuje również blokadę granic dla ciężarówek, co mocniej uderzyłoby w białoruski reżim.

- „Białoruskie firmy przewozowe generują prawie 2 mld dol. eksportu. Obsługują też kluczowe łańcuchy dostaw między Europą i Rosją. Całkowite blokady handlu kolejowego uderzą po części w rosyjskich i białoruskich eksporterów, ale również rosnący dynamicznie w ostatnich latach handel kolejowy Chiny–UE. Nie pełni on strategicznej roli dla Pekinu – to 0,6 proc. chińskiego handlu ogółem i ok. 5 proc. wymiany z Europą. Ale blokady mogłyby unaocznić chińskim podmiotom, że rosyjska inwazja – której Pekin nie potępił, a wręcz propagandowo wsparł Rosję – niesie koszty również dla Chin”

- mówi ekspert.

kak/Dziennik Gazeta Prawna