Wykluczanie Polski z uczestnictwa w obchodach reprezentuje warunek stawiany przez Moskwę, oznaczający tylko jedno: dla udziału w debacie historycznej należy przystać na narrację rosyjską” – powiedział premier Mateusz Morawiecki w rozmowie z włoskim dziennikiem „La Stampa” zapytany o kwestię braku zaproszenia Polski przez Rosję na przypadające dziś uroczystości rocznicowe w 80. lat po zakończeniu II wojny światowej w Europie. Zasugerowano, że być może ma to związek z faktem, że Rosja nie została zaproszona 1 września.

Jak podkreślił premier, owo przystanie na narrację rosyjską dla Polski:

[…] oznaczałoby to zgodę na kłamstwo: nie możemy dopuścić do sytuacji, w której zamienia się oprawcę z ofiarą”.

Dziennikarka w rozmowie z szefem polskiego rządu stwierdziła, że Rosja zarzuca Polsce brak szacunku dla czerwonoarmistów, którzy zginęli w walce z nazistami. Premier przypomniał tak oczywisty dla Polaków, ale widocznie zapominany przez resztę Europy fakt, że owa Armia Czerwona na ziemiach polskich pozostała potem przez niemal 50 lat i narzucała wprowadzenie reżimu, komunizmu, który przytłaczająca większość Polaków odrzucała. Jak zaznaczył Morawiecki:

Działania Armii Czerwonej na naszych ziemiach nie miały na celu przywrócenia nam niepodległości, ale wręcz przeciwnie - powtórne odebranie suwerenności”.

Mówiąc o kwestii pomników, premier zaznaczył że należy odróżnić demontaż czy przekształcenie ich w obiekty muzealne, pomników, które były symbolem zniewolenia Polski od szacunku dla tych miejsc, gdzie pochowani byli żołnierze Armii Czerwonej. W tym drugim wypadku – podkreślił Morawiecki – polskie władze otaczają opieką miejsca pochówku bez względu na narodowość i dodał:

Oczekiwałbym, aby w taki sam sposób okazywano szacunek w Rosji miejscom pochówku Polaków - ofiar radzieckich represji”.

W rozmowie poruszony został także temat wykorzystywania przez Rosję czy Chiny sytuacji pandemii do prowadzenia propagandy politycznej, między innymi we Włoszech. Premier Morawiecki zaznaczył:

Nie można naiwnie wierzyć, że wszelkie przejawy pomocy międzynarodowej, zwłaszcza ofiarowywanej przez państwa, dążące do dominacji w świecie jak Rosja czy Chiny, będą wynikały jedynie z altruistycznych pobudek”.

Trzeba być wyczulonym – podkreślał Morawiecki – aby owa chwila słabości wynikła z pandemii nie została przez nikogo wykorzystana do rozbicia sojuszy i zagrożenia naszemu bezpieczeństwu.

dam/PAP,Fronda.pl