Wiemy już, że Andrzej Duda jest zdecydowanym zwycięzcą I tury wyborów prezydenckich. Dobry wynik osiągnął też Rafał Trzaskowski, który przechodzi do drugiej tury. Spore poparcie uzyskał zgodnie z przewidywaniami Szymon Hołownia. Władysław Kosiniak-Kamysz wydaje się za to być największym przegranym wyborów. Jego wynik jest po prostu fatalny.
Lider PSL w I turze wyborów prezydenckich uzyskał poparcie zaledwie 2,6 proc. Polaków, którzy poszli dzisiaj do urn. Biorąc pod uwagę fakt, że w pewnym momencie kampanii niektórzy sądzili, że może nawet wejść do drugiej tury, Kosiniak-Kamysz musi dziś przeżywać ciężkie chwile.
Tuż po ogłoszeniu wyniku wyborów przyznał:
„Ten finał nie daje mi satysfakcji”.
Stwierdził też:
„Nie wierzę, że z bratobójczej wojny wyjdzie na końcu coś dobrego, ale taka jest decyzja, ja szanuję decyzję moich rodaków”.
Dalej dodał:
„Zobaczymy, czy polaryzacja przynosi owoce, te dobre owoce, czy przynosi straty i przynosi trudne doświadczenia”.
dam/PAP,Fronda.pl