Trybunał Sprawiedliwości UE oddalił dziś skargi Polski i Węgier uznając, że tzw. mechanizm warunkowości jest zgodny z prawem Unii Europejskiej. „Doszło do historycznego naruszenia traktatów” – ocenia w rozmowie z portalem wPolityce.pl wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta.

Na przyjęcie rozporządzenia wprowadzającego mechanizm uzależniający wypłatę unijnych środków od oceny przestrzegania zasad praworządności przez państwa członkowskie Rada Europejska zgodziła się w grudniu 2020 roku. Mechanizm do TSUE zaskarżyła jednak Polska i Węgry. Dziś unijny trybunał ogłosił, że mechanizm nie narusza prawa Unii Europejskiej.

- „TSUE w ostatnich latach wykorzystuje każdą okazję, by poszerzyć kompetencje Unii Europejskiej, wbrew brzmieniu traktatów. Tym właśnie jest rozporządzenie o warunkowości. Ono obchodzi procedurę jednomyślności, która wynika z art. 7. Przecież tylko w tej procedurze można oceniać stan praworządności, ale ona wymaga jednomyślności. Stworzono więc to rozporządzenie, by pod dowolnym pretekstem, wszcząć tę procedurę”

- mówi portalowi wPolityce.pl wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta.

- „Doszło do historycznego naruszenia traktatów. Każde państwo, które prowadzi politykę wewnętrzną w sposób odmienny od oczekiwań Brukseli lub Berlina, będzie mogło być szantażowane finansowo i zmuszane, by te oczekiwania spełnić. To oznacza znaczące ograniczenie suwerenności”

- podkreśla.

Dziś unijnymi przepisami umożliwiającymi stworzenie mechanizmu praworządności, na wniosek prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry zajmie się polski Trybunał Konstytucyjny. W pełnym składzie pod przewodnictwem prezes Julii Przyłębskiej TK zbada zgodność mechanizmu z polską konstytucją.

Kaleta wskazuje, że uznanie przez TK mechanizmu za niezgodny z konstytucją umożliwiłoby polskiemu rządowi i parlamentowi wykorzystanie narzędzi niwelujących negatywne skutki blokowania Polsce funduszy unijnych.

- „Możliwe byłoby wstrzymywanie polskiej składki, czy np. uchylanie się od niektórych obowiązków, które miałyby negatywny wpływ na polski budżet”

- wyjaśnia.

kak/wPolityce.pl