Niespełna dwa tygodnie temu niemiecki konsulat zorganizował w Gdańsku z udziałem polskich polityków, m.in. prezydenta Poznania Jacka Jaśkowiaka uroczystość upamiętniającą 80. rocznicę zamachu w Wilczym Szańcu, zorganizowanego przez Stauffenberga.

„Samorządowcy z Poznania i Pomorza, w polskim muzeum, wspólnie z niemieckimi dyplomatami, upamiętnili Stauffenberga - niemieckiego nazistę, bawarskiego arystokratę z koneksjami z rodziną królewską, imperialistę, zwolennika kolonizacji Polski i uczestnika podboju naszego kraju, współodpowiedzialnego za zbrodnie na Polakach i holokaust” – skomentował w mediach społecznościowych Krzysztof Bosak.

Jak podkreślił polityk Konfederacji zamach na Hitlera zorganizowany przez czczonego teraz przez niektórych polskich polityków nazistę wynikał nie z tego, że Stauffenberg nie zgadzał się z wyznaczonymi przez Adolf Hitlera celami, ale ze „sposobem ich realizacji”.

Jak podkreślił Bosak „wybielanie czy czczenie Stauffenberga przez Polaków to bardzo poważny błąd polityków centrum i lewicy, który słusznie napiętnował IPN”.