O sprawie informuje Wirtualna Polska. Przygotowany w resorcie Dziemianowicz-Bąk spot miał promować tzw. „babciowe”, czyli jedną z obietnic koalicji Donalda Tuska. Główną twarzą spotu nie jest jednak Donald Tusk, a Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. W spocie nie pada też sformułowanie „babciowe”. Premier miał zobaczyć spot w telewizji i zakazać jego emisji.

- „Ludzie z Centrum Informacyjnego Rządu, które podlega premierowi, wiedzieli, że spot może wywołać negatywne reakcje. Dlatego nie wystąpił w nim nikt z KO, nawet ci, którzy przygotowywali program. Ale ludzie Agnieszki [Dziemianowicz-Bąk – przy. red.] byli zdeterminowani, żeby spot poszedł do mediów i w dodatku był emitowany w największej rotacji. Politycy KO uznali, że to jawna promocja Agnieszki, również w kontekście jej możliwego kandydowania w wyborach prezydenckich”

- mówią rozmówcy Wirtualnej Polski.

Oburzeni politycy KO wskazywali, że mający być promocją rządowego programu spot, w rzeczywistości jest promocją minister Dziemianowicz-Bąk. Ostatecznie spot został wycofany, a minister miała przyznać się przed premierem do błędu.