Jak wskazuje bp Staglianò, podobne do wolnomularskich założeń żywił herezjarcha Ariusz, gdy wyobrażał sobie Jezusa jako wielkiego architekta i demiurga.
„W ten sposób Ariusz zaprzeczył boskości Jezusa - mówi hieracha. - Dlatego właśnie Sobór w Niecei, którego 1700. rocznicę wkrótce będziemy obchodzić, potwierdza prawdę o Jezusie . Jezus jest zrodzony, a nie stworzony, Bóg z Boga, światłość ze światłości, Bóg prawdziwy z Boga prawdziwego, współistotny Ojcu. Ariusz bowiem zredukował Go do demiurga, czyli pewnego rodzaju architekta w procesie tworzenia świata. Demiurg patrzy na idee prawdy, a następnie wykuwa bezkształtną materię. Stamtąd w nowożytności przyszła idea wielkiego architekta, wielkiego zegarmistrza”.
Przewodniczący Papieskiej Akademii Teologicznej zaznacza ponadto, że nie sposób pogodzić posłuszeństwa w ramach masonerii z posłuszeństwem w Kościele, gdzie władza została powierzona następcom św. Piotra i biskupom.
Teolog wskazuje też na różnice w rozumieniu wartości. Jak podkreśla, katolickie braterstwo opiera się na Eucharystii, a nie tylko na ogólnej koncepcji bycia braćmi. „W tym samym duchu chciałbym podkreślić, że miłość chrześcijańska nie ma nic wspólnego z masońską filantropią - mówi hierarcha. - Wolnomularska filantropia odpowiada idei wielkiego architekta, najwyższej istoty […]. Chrześcijańska miłość odpowiada historycznemu wydarzeniu Boga, który umarł i zmartwychwstał dla nas i prosi swoje dzieci, aby nie były po prostu filantropijne, ale ostatecznie ukrzyżowane z miłości, to znaczy, aby naprawdę żyły miłością, dbały o dar życia do tego stopnia, że przyjmą śmierć za innych, za wszystkich innych, nawet kochając swoich wrogów”.