– „Tu nie chodzi o odbudowywanie sondaży. Wielokrotnie powtarzałem, żeby nikt nie czuł się faworytem w tym wyścigu prezydenckim” – powiedział Tusk, podkreślając, że zarówno Trzaskowski, jak i on sam od początku zdawali sobie sprawę z trudności, jakie niesie ta kampania.
Lider KO zaznaczył, że szanse dwóch głównych kandydatów – Rafała Trzaskowskiego i Karola Nawrockiego – zaczynają się wyrównywać. – „Wydaje się dzisiaj dość pewne, że to oni znajdą się w tej II turze i ta walka będzie bardzo wyrównana” – stwierdził.
W jego ocenie prezydencki wyścig w Polsce będzie niezwykle zacięty. – „Będzie 50 na 50, taka jest logika wyborów prezydenckich i trzeba się starać, walczyć, błagać, przekonywać każdego bez wyjątku, jeśli myśli się o wygraniu wyborów w Polsce” – dodał.
Tusk wskazał, że kluczowym pytaniem pozostaje, jak rozłożą się głosy w przypadku kandydatów zajmujących trzecie i czwarte miejsce. W najnowszym sondażu CBOS Karol Nawrocki zanotował wzrost poparcia o 6,1 punktów procentowych, co już sprawia, że jest on realnym zagrożeniem dla Trzaskowskiego.
– „Ale wierzę, że ta przewaga Rafała Trzaskowskiego zostanie utrzymana, choć ona nie jest gwarantowana w żaden sposób” – powiedział Tusk.
Tusk przemilczał komentarz do pojawiających się głosów o możliwości zmiany kandydata KO. Spekulacje na ten temat nadal krążą w mediach. – „Przygotowujemy się też na taką opcję” – przyznał z kolei krótko Paweł Szefernaker z PiS w jednym z wywiadów.