O całym zajściu Jarosław Kula opowiedział na antenie Telewizji Republika.

- „Gdy po raz pierwszy jechałem tą ulicą, już posyłał pod moim adresem bardzo wulgarne sformułowania, pokazywał obraźliwe gesty. Kiedy wracałem tą samą ulicą, wziąłem do ręki telefon i włączyłem nagrywanie. Wtedy nastąpiła eskalacja ataku. Napastnik podszedł i przez otwartą szybę w drzwiach bocznych uderzył mnie szklaną butelką, chciał trafić w głowę, odchyliłem się do środka samochodu, trafił mnie w ramię”

- relacjonował kandydat do rady powiatu olsztyńskiego.

Podkreślił, że nie zna napastnika.

- „Zatrzymałem się i musiałem wysiąść, wtedy całym ciałem w otwarte drzwi uderzył tak, że się odbiłem i wpadłem do samochodu. Później wysiadłem, zobaczyłem, co się stało, wtedy ruszył na mnie, zaczął mnie rękoma uderzać, uderzał w rękę, w której trzymałem telefon, drugą się osłaniałem”

- opowiadał dalej.

Na miejsce wezwana została policja, która spisała dane mężczyzn i pouczyła kandydata na radnego o możliwości złożenie skargi. Ten zapowiedział, że planuje taką skargę złożyć.