„Uważam, że gdybyśmy bardziej uzbroili Ukrainę po 2014 roku, moglibyśmy powstrzymać Rosję przed inwazją - przynajmniej podnieślibyśmy próg rozpoczęcia pełnowymiarowej inwazji” – powiedział Stoltenberg w rozmowie z „Politico”.

„Sądzę, że mogliśmy zrobić więcej przed pełnowymiarową inwazją. Gdybyśmy dostarczyli ułamek tej broni, którą dostarczyliśmy po 2022 roku, mogliśmy powstrzymać wojnę, zamiast wspierać ukraińskie wysiłki w zakresie obrony w trakcie wojny” – stwierdził były sekretarz generalny Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Zarazem też przypomniał, że wojna na Ukrainie zaczęła się już w 2014 roku, nielegalną aneksją Krymu przez Rosję oraz późniejszym atakiem na Donbas.

Jens Stoltenberg przyznał, że sporym „wyzwaniem” będzie do takiego zakończenia, po którym Ukraina „nadal będzie suwerennym, niepodległym państwem” a Rosja zrozumie, iż „nie może osiągnąć swoich celów na polu bitwy”.

Były sekretarz generalny Paktu Północnoatlantyckiego przekonywał, że obecnie nie ma poważnego zagrożenia rosyjskiego ataku w najbliższym okresie na któreś z państw członkowskich NATO, gdyż „niemal całe rosyjskie siły lądowe są zaangażowane w wojnę na Ukrainie”.

„Potrzeba czasu, zanim będą w stanie je odbudować. Z drugiej strony przestawili swoją gospodarkę na tory gospodarki wojennej, więc produkują mnóstwo broni i amunicji. Kiedy wojna na Ukrainie się skończy te możliwości – możliwości produkcyjne – nadal będą istnieć” – przestrzegł Stoltenberg.