„Polski Ruch Obrony Granic chce storpedować niemiecką politykę odsyłania migrantów z granicy” – czytamy w piątkowym internetowym wydaniu Spiegla. W artykule podano jeden z przypadków działania Ruchu Obrony Granic.

Niemiecka policja miała podjąć próbę odesłania do Polski 18-letniego Afgańczyka, co jednak nie udało się z powodu interwencji „skrajnie prawicowej straży obywatelskiej”. Grupa sześciu członków Ruchu Obrony Granic zmusiła Afgańczyka do powrotu na stronę niemiecką.

Niemieccy mundurowi mieli następnie zwrócić się z prośbą do swoich polskich odpowiedników o powstrzymanie Ruchu Obrony Granic i umożliwienie przetransportowania Afgańczyka do Polski.

„Na miejscu zdarzenia pojawił się patrol polskiej straży granicznej. Niemieccy funkcjonariusze ponownie skierowali Afgańczyka na stronę polską, jednak członkowie Straży nie przepuścili go. Polscy funkcjonariusze najwidoczniej nie interweniowali” – czytamy w Spieglu. Polski dowódca Straży Granicznej miał odmówić wpuszczenia migranta do Polski.

Jak donosi Spiegel, Afgańczyka przetransportowano ostatecznie na przejścia graniczne 60 km dalej w Bad Muskau, gdzie nie było Straży Granicznej ani działaczy ROG.

Spiegel opisuje następnie także sytuację przekazania Polsce 22-letniego obywatela Mołdawii, który następnie został z powrotem przetransportowany do Niemiec przez polskie służby.

Gazeta pisze następnie, że niemiecka polityka niewpuszczania osób chcących ubiegać się w Niemczech o azyl jest tematem drażliwym i wzmacnia prawicowo-konserwatywną partię opozycyjną PiS oraz „siły ultraprawicowe”. „Polska prawica wykorzystuje temat migracji do podsycania antyniemieckich resentymentów” – czytamy.

Zdaniem Spiegla, członkowie ROG mają być także odpowiedzialni za wywoływanie w Polsce „tumultów”.

Z wewnętrznego raportu niemieckich władz wynika, że w Blankensee, na terenie landu Meklemburgia-Pomorze Przednie, doszło do zawrócenia do Niemiec samochodu, a w Goerlitz z powodu protestu ROG zamknięto na dwie godziny przejście graniczne.