Akademia Szwedzka wyróżniła południowokoreańską pisarkę za „intensywną prozę poetycką, która mierzy się z historycznymi traumami i obnaża kruchość ludzkiego życia”.

W Polsce ukazało się kilka książek tegorocznej noblistki, m.in. najsłynniejsza „Wegetarianka” oraz „Biała elegia”. Co ciekawe, pisząc drugą z tych powieści, Kang spędziła kilka miesięcy w Warszawie.

- „I właśnie zimowa Warszawa jest jedną z bohaterek książki, obok narratorki i jej zmarłej siostry. Nasze miasto odgrywa tu bowiem kluczową rolę, stając się stolicą tytułowej białości - która oznacza tu nie tylko śnieg, ale też żałobę i odrodzenie”

- pisała na łamach „Gazety Wyborczej” w 2018 roku Weronika Szczawińska.

Zdecydowały płeć o pochodzenie?

Wybór Kang wywołał jednak nie mało kontrowersji. Pod zarzutem Akademii Szwedzkiej padają zarzuty, że nie kieruje się ona wielkością literatury, a pochodzeniem i płcią autorów.

- „Tegorocznego literackiego Nobla można porównać pod względem jakości do werdyktu z 2017 roku, gdy nagrodę otrzymał Japończyk Kazuo Ishiguro”

- stwierdził na łamach „Dagens Nyheter” Bjoern Wiman.

- „W obu przypadkach nie bardzo wiadomo, co oprócz pochodzenia wyróżnia twórczość tych autorów”

- dodał.

Felietonista obawia się, że Literacka Nagroda Nobla jest przyznawana na zasadzie algorytmu, który bierze pod uwagę kwestie geograficzne i płci.