W dniu 5 października 2023 r., na dwa dni przed atakiem Hamasu na Izrael, izraelska gazeta „Harretz“ opublikowała informacje, w których przedstawiła wyniki dziennikarskiego śledztwa. Wynika z niego, iż „izraelska broń po cichu pomogła Azerbejdżanowi odzyskać Górski Karabach”.
Izrael i Azerbejdżan w ramach strategicznego sojuszu przeciwko Iranowi od lat współpracują ze sobą na polu wojskowym. Przed ofensywą Azebrejdżanu na Górski Karabach odnotowano liczne loty azerbejdżańskich samolotów na lotnisko Ovda w południowym Izraelu.
Z danych śledzenia lotów oraz relacji ormiańskich dyplomatów wynika, iż zaledwie kilka tygodni przed rozpoczęciem w dniu 19 września 2023 r. 24-godzinnego ataku Azerbejdżanu na Górski Karabach, wojskowe samoloty transportowe Azerbejdżanu wielokrotnie latały między bazą lotniczą w południowym Izraelu a lotniskiem w pobliżu Górskiego Karabachu, nawet wóczas, gdy zachodnie rządy nalegały na rozmowy pokojowe.
Izrael i Azerbejdżan łączą strategiczne więzy. Azerbejdżan, który jest dla Tel Awiwu kluczowym źródłem ropy (zaspokaja ona 40% izraelskiego zapotrzebowania) jest również zagorzałym sojusznikiem przeciwko największemu wrogowi Izraela, Iranowi. Jest także intratnym odbiorcą zaawansowanej broni.
„- Nie ma wątpliwości co do naszego stanowiska popierającego obronę Azerbejdżanu” – powiedział były ambasador Izraela w Azerbejdżanie Arkady Milman. „- Mamy strategiczne partnerstwo, aby powstrzymać Iran” - dodał.
Azerbejdżan utrzymuje ponadto na swoim terytorium izraelskie bazy operacji wywiadowczych przeciwko Iranowi. To z Azerbejdżanu izraelskie siły powietrzne planują dokonać ataku na irańskie instalcje atomowe.
Według „Armenian Weekly“ w 2014 r. Azerbejdżan zamówił od izraelskiego koncernu zbrojeniowego IAI 100 dronów Harop, które stanowiły kluczowe narzędzie w późniejszych rundach walk. W tym samym roku Azerbejdżan zakupił także dwa zaawansowane systemy radarowe do celów ostrzegania i obrony powietrznej od spółki zależnej IAI Elta. Dwa lata później Azerbejdżan kupił od Elbit Systems kolejnych 250 dronów kamikaze SkyStriker. Wiele filmów z miejsc walk pokazywało izraelskie drony atakujące siły ormiańskie.
Według Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem w Sztokholmie (SIPRI) Izrael był głównym zagranicznym dostawcą broni dla Azerbejdżanu, sprzedając w latach 2017–2019 sprzęt wojskowy o wartości 375 mln USD, w tym właśnie drony szturmowe.
W 2016 r. podczas wizyty premiera Benjamina Netanjahu w Baku prezydent Azerbajdżanu Ilham Alijew ujawnił, że między obydwoma krajami podpisano umowy na zakup „sprzętu obronnego” o wartości około 5 miliardów dolarów.
W 2016 roku minister obrony Azerbejdżanu nazwał drona bojowego wyprodukowanego przez Izraelską Grupę Aeronautyczną „koszmarem dla armii ormiańskiej”, która wspierała separatystów w regionie podczas konfliktu Azerbejdżanu z Górskim Karabachem.
W 2017 r. Azerbejdżan zakupił od Elbit Systems zaawansowane drony Hermes 900, a od firmy IAI pociski balistyczne LORA o zasięgu 430 kilometrów. W 2018 roku prezydent Alijew zainaugurował otwarcie bazy wojskowej, w której rozmieszczono właśnie rakiety LORA. Baza znajdowała się akurat w odległości około 430 kilometrów od stolicy Armenii, Erewania. Podczas wojny w 2020 roku wystrzelono co najmniej jeden pocisk LORA, który według doniesień trafił w most, z którego Armenia dostarczała broń i sprzęt swoim siłom w Górskim Karabachu. Bardziej zaawansowane rakiety Spike Izrael wysłał do Azerbejdżanu w latach 2019 i 2020.
Izrael dostarczył Azerbejdżanowi prawie 70% swojego arsenału, co dało Azerbejdżanowi przewagę nad Armenią i pobudziło izraelski przemysł obronny.
Wracjąc jednak do śledztwa izraelskiej gazety, „Haaretz” wykazał, że w latach 2016–2020 odbyły się aż 92 azerbejdżańskie wojskowe loty towarowe na izraelskie lotnisko Owda. Ustalono, że nagła fala lotów zbiegła się w czasie z nasileniem się walk w Górskim Karabachu.
W 2020 r. Azerbejdżan używał dronów bojowych Harop kamikadze, dronów rozpoznawczych Hermes-450 i Orbiter-1K, Orbiter-2 i Orbiter-3. Wszystkie zostały wyprodukowane przez izraelskie firmy zbrojeniowe.
W lutym 2020 r. w związku ze sprzedażą izraelskiej broni do Azerbejdżanu Armenia w ramach protestu odwołała swojego ambasadora z Izraela.
Prezydent Alijew w 2021 r. podczas starć na granicy Azerbejdżanu i Armenii – został uchwycony przez kamerę podczas pokazu broni, gdy z uśmiechem głaskał izraelskiego drona-samobójcę „Harop”. Izrael użył podobnych dronów samobójczych podczas nalotów armii na palestyńskich dżihadystów na Zachodnim Brzegu.
W ostatnim czasie doszło do znaczącego zbliżenia Izraela z Azerbejdżanem. W dniu 30 maja 2023 r. prezydent Izraela Isaac Herzog spotykał się w Baku z prezydentem Azerbejdżanu Ilhamem Alijewem.
W lipcu 2023 r. minister obrony Izraela Yoav Gallant odwiedził stolicę Azerbejdżanu, gdzie pochwalił współpracę wojskową obu krajów i wspólną walkę z "terroryzmem”.
Minister obrony Yoav Gallant (z prawej) spaceruje ze swoim azerbejdżańskim odpowiednikiem, ministrem obrony generałem płk Zakirem Hasanovem w Baku, Azerbejdżan, 13 lipca 2023 r.
Minister obrony Yoav Gallant (z prawej) ściska dłoń prezydentowi Azerbejdżanu Ilhamowi Alijewowi w Baku, Azerbejdżan, 13 lipca 2023 r.
„Izraelska broń odegrała bardzo znaczącą rolę, umożliwiając armii azerbejdżańskiej osiągnięcie jej celów” – powiedział Pieter Wezeman z Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem w Sztokholmie, który monitoruje sprzedaż broni.
Izraelskie rakiety dalekiego zasięgu i eksplodujące drony, znane jako amunicja krążąca, zrekompensowały niewielkie siły powietrzne Azerbejdżanu, a izraelskie rakiety ziemia-powietrze Barak-8 ochroniły przestrzeń powietrzną Azerbejdżanu, zestrzeliwując rakiety i drony przeciwnika. Tuż przed azerską ofensywą we wrześniu 2023 r. ministerstwo obrony Azerbejdżanu ogłosiło, że armia przeprowadziła test rakiety Barak-8.
„Podczas wojny w 2020 r. loty odbywały się co drugi dzień, a teraz ponownie obserwujemy intensywność lotów poprzedzającą obecny konflikt” – powiedział w 2023 r. Arman Akopian, ambasador Armenii w Izraelu. „Dla nas jest jasne, co się dzieje” - dodał.
W kluczowym momencie, na początku września 2023 r., gdy dyplomaci starali się zapobiec eskalacji, dane ze śledzenia lotów pokazywały, że azerbejdżańskie samoloty transportowe zaczęły napływać do Owdy, bazy wojskowej w południowym Izraelu z pasem startowym o długości 3000 metrów, znanej jako jedyne lotnisko w Izraelu, która zajmuje się eksportem materiałów wybuchowych.
Według strony internetowej FlightRadar24.com zajmującej się śledzeniem lotów, The Associated Press zidentyfikowała co najmniej sześć lotów obsługiwanych przez azerbejdżańskie linie Silk Way Airlines, lądujących na lotnisku Ovda w dniach 1–17 września 2023 r. z Baku. Azerbejdżan rozpoczął ofensywę dwa dni później.
Wrześniowy atak Azerbejdżanu z udziałem ciężkiej artylerii, wyrzutni rakiet i dronów – zdaniem ekspertów w dużej mierze dostarczonych m.in. przez Izrael – zmusił władze Armenii do złożenia broni i rozpoczęcia rozmów na temat przyszłości separatystycznego regionu. Ormianom nie pomogli wówczas Rosjanie, którzy skupieni na Ukrainie odpuścili sobie całkowicie Górski Karabach. Gdy Azerowie wyrzucali z domów w Górskim Karabahu Ormian, Rosjanie, którzy obiecywali wspierać Armenię, nie tylko nie reagowali, ale nawet nie odpowiedzieli w tradycyjny dla siebie sposób, gdy Azerowie zabili kilku rosyjskich żołnierzy.
„- Dla nas głównym problemem jest to, że izraelska broń strzela do naszego narodu” – powiedział The Associated Press Arman Akopian, ambasador Armenii w Izraelu. Warto w tym kontekście wspomnieć, że spośród 10 największych producentów broni na świecie jedynie w Izraelu i Rosji nie obowiązują ograniczenia prawne dotyczące eksportu broni wynikające z obaw dotyczących przestrzegania praw człowieka.
„-Nie rozumiem, dlaczego Izrael nie miałby wyrazić choćby częściowego zaniepokojenia losem ludzi wydalanych ze swojej ojczyzny” – zastanawiał się nad postawą Tel Awiwu ormiański ambasador.
Atak Azerbejdżanu zmusił do ucieczki z Góskiego Karabahu około 100 000 ludzi – ponad 80 procent etnicznych Ormian zamieszkujących enklawę. Armenia nazwała exodus formą czystek etnicznych.
W tym kontekście należy wspomnieć, iż według danych ONZ, tylko w ciągu zaledwie dwóch dni lipca 2024 r. izraelskie wojsko zmusiło do opuszczenia miejscowości Chan Junus w Strefie Gazy ponad 150 tysięcy Palestyńczyków.
Wiele wskazuje na to, że atak Azerbejdżanu na Górski Karabach nastąpił nie tylko z pomocą wojskową Izraela, ale również ze wsparciem dyplomatycznym i medialnym tego państwa oraz części Żydów, którzy starali się wyciszyć negatywne reakcje świata na exodus Ormian z zajmieszkiwanej przez nich ziemi. Protesty przy wysiedlaniu Ormian były bowiem na arenie międzynarodowej nieporównywalnie mniejsze, niż w przypadku protestów towarzyszących poprzednim azerkso-ormiańskim walkom. W dniu 9 października 2023 r. w Warszawie przeszedł nawet marsz Azerów, którzy popierali politykę Azerbejdżanu względem Ormian w Górskim Karabachu.
Nie można wykluczyć, iż intensyfikacja pomocy Izraela dla Azebrejdżanu przed atakiem na Górski Karabach, w wyniku którego wyrzucono z domów 100 tsyięcy Ormian, miała za zadanie sprawdzić reakcję Zachodu i społeczności międzynarodowej na przeprowadzanie masowych wysiedleń ludności w XXI wieku, w kontekście planów wysiedlenia ludności palestyńskiej ze Strefy Gazy.
Należy podkreślić, iż zaledwie 6 dni po krwawym ataku Hamasu na Izrael, w dniu 13 października 2023 r. Izraelskie Ministerstwo Wywiadu opublikowało raport, w którym zaproponowano przeniesienie na czas wojny z Hamasem 2,3 miliona mieszkańców Strefy Gazy do miast namiotowych na północnym Synaju w Egipcie, a następnie budowę tam stałych miast. W dokumenice rozważano również przesiedlenie Palestyńczyków do Europy.
Powyższej koncepcji nie udało się dotąd wcielić w życie. Stefa Gazy jest jednak obecnie w takim stopniu niszczona, a jej mieszkańcy masowo zabijani przez „Siły Obronne Izraela“, że wydaje się, iż plan wypędzenia Palestyńczyków z ich domów może być cały czas realizowany.
Wysoki Komisarz Narodów Zjednoczonych do spraw praw człowieka (UNHCHR) odnotował w okresie od 24 lutego 2022 r. do 30 czerwca 2024 roku na Ukrainie 33 878 ofiar cywilnych, w tym 11 284 zabitych i 22 594 rannych, stwierdzając jednak, że rzeczywista liczba mogła być wyższa. W ciągu 28 miesięcy wojny zginęło więc ponad 11 tysięcy ukraińskich cywili. Każdego miesiąca ginie średnio około 400 cywili.
W dniu 25 lipca 2024 r. kontrolowane przez Hamas Ministerstwo Zdrowia enklawy podało, że w ciągu niespełna 9 miesięcy Izraelczycy zabili ponad 39 tys. osób, a 90 tys. osób zostało rannych. Wśród zabitych ma być prawie 16 tys. dzieci i ponad 10 tys. kobiet.
Gdyby nawet odchudzić podawane przez Ministerstwo Zdrowia Strefy Gazu liczby o 1/3, uznając je za propagandę lub przyjmując, że 30 proc. z nich stanowili zabici członkowie Hamasu i innych palestyńskich organizacji terrorystycznych, to w ciągu 9 miesięcy wojny izraelsko-palestyńskiego śmierć poniosło około 26 tys. palestyńskich ofiar cywilnych (około 11 tys. zabitych dzieci i około 6 tys. kobiet), a około 60 tys. osób poniosło ranny.
Wychodzi na to, że Rosjanie miesięcznie zabijają na Ukrainie około 400 cywili, a Izraelczycy około 3 tys. cywili. Jeśli chodzi o ofiary cywilne ofensywa izraelskich Żydów w Strefie Gazy jest więc około 7.5 razy bardziej krwawa niż rosyjska inwazja na Ukrainę.
W dniu 7 października 2023 r. w wyniku ataku Hamasu na Izrael zginęło około 1200 osób. Dodatkowo w wyniku walk w Strefie Gazy miało zginąć około 700 izraelskich żołnierzy, co daje razem około 1900 ofiar śmiertelnych po stronie Izraela. W ramach odwetu państwo to zabiło dotąd - łącznie z członkami Hamasu - około 39 tys. osób. Życie jednego Żyda (wśród ofiar byli też obcokrajowcy) kosztowało więc życie ponad 20 Palestyńczyków. Proporcja wynosi więc 1 do ponad 20 i z każdym dniem rośnie.
Są to jednak wszystko bardzo ostrożne szacunki. Jak podał bowiem w dniu 10 lipca 2024 r. portal TVP Info: „naukowcy z Wielkiej Brytanii i Bliskiego Wschodu w opublikowanym w „Lancet” liście stwierdzili, że wskutek wojny w Strefie Gazy mogło stracić życie nawet 186 tys. osób. Opierając się na statystykach z poprzednich konfliktów zbrojnych, przyjęli założenie, że na jedną śmierć w efekcie tzw. działań kinetycznych (bombardowania, ostrzał) przypadają cztery inne zgony. Bilans ofiar podawany przez stronę palestyńską (38 tys.) odzwierciedla więc tylko 20 proc. rzeczywistych ofiar“.
Wielce symboliczne jest to, iż w dniu 17 marca 2023 r. Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze (MTK) wydał nakaz aresztowania prezydenta Władimira Putina, a w dniu 20 maja 2024 roku Międzynarodowy Trybunał Karny wystąpił o nakaz aresztowania premiera Izraela Benjamina Netanjahu. Niestety zamiast potraktować jednego i drugiego polityka jako zbrodniarzy wojennych, Waszyngton wsparł premiera Izraela. W dniu 24 lipca 2024 r. Netanjahu został nawet uhonorowany możliwością przemawiania przed Kongresem USA.
Nie można wykluczyć, iż co najmniej na miesiąc przed atakiem Hamasu na Izrael, służby tego państwa i rząd Izraela wiedziały, że do niego dojdzie. Zamiast mu jednak zapobiec, przygotowywano się do odpowiedniego rozegrania ataku w mediach oraz na politycznych salonach. Tak mocne wsparcie Izraela dla Azerbejdżanu miało oczywiście również inny walor, otóż powodowało, że w razie izraelskiego ataku na Iran z terytorium Azerbejdżanu, Baku nie obawiałoby się otwarcia drugiego frontu, gdyż sprawa Górskiego Karabachu i ewentualnego zagrożenie ze strony Armenii, którą Iran postrzega jako swojego sojusznika, byłaby już nieaktualna.
Należy podkreślić, iż w ramach przeprowadzonego śledztwa dziennikarskiego izraelski nadawca KAN ustalił, iż w dniu 19 września 2023 r., a więc dniu ataku Azerbejdżanu na Góski Karabach, słynna jednostka wywiadowcza izraelskiego wojska - 8200, odpowiedzialna za nasłuch łączności wroga, napisała notatkę, w której przedstawiła scenariusz ataku Hamasu na Izrael. Wynikało z niej, że grupa terrorystyczna aktywnie przygotowuje się do uderzenia na dużą skalę. Jednostka przewidziała, że Hamas chce wziąć zakładników i dość dokładnie oszacowała ich liczbę: od 200 do 250 (terroryści pojmali 251 osób. Zginęło zaś ponad 1,2 tys. mieszkańców Izraela). Choć wojskowi przygotowali odpowiednią notatkę, w której opisali scenariusz uderzenia, została ona zignorowana i nie zrobiono nic, by ochronić mieszkańców Izraela.
Premier Benjamin Netanjahu konsekwentnie odmawia przeprowadzenia dochodzenia w sprawie potencjalnych zaniedbań służb. Daje to podstawy do twierdzenia, że władze Izraela mogły celowo dopuścić do masakry własnych obywateli, aby mieć pretekst do intwerwencji zbrojnej w Strefie Gazy, ostatecznej rozprawy z Hamasem i wysiedlenia Palestyńczyków, których postrzegają jako egzystencjalne zagrożenie dla dalszego istnienia swojego państwa.
Akcja odwetowa dawała również izraelskiemu rządowi paliwo polityczne. Gdyby w dniu 7 października 2023 roku Hamas nie zaatakował Izraela, Benjamin Netanjahu nie tylko nie byłby dzisiaj premierem, ale najprawdopodobniej siedziałby na ławie oskarżonych - w toczącej się przeciwko niemu sprawie karnej – jeśli nie odsiadywałby już wyroku w jednej z więziennych celi.
Powyższe fakty rodzą pytanie: Is fecit, cui prodest?