Stanowczo nawołuje on, aby "teraz oddać głos obywatelom!"
Lider CSU powiedział dziennikowi BILD, że koalicja znajduje się w "sytuacji kryzysowej". Zamiast jesienią 2025 r., nowy rząd federalny powinien zostać wybrany 9 czerwca - w tym samym czasie, co wybory do Parlamentu Europejskiego.
Marcus Söder powiedział dokładnie to co o sytuacji myślą niemieccy obywatele. Niemcami rządzi koalicja partii o szerokim spektrum światopoglądowym. Ten fakt sprawia, że pomimo arytmetycznej większości (57%) nie ma społecznego mandatu by sprawować władzę. Poparcie w badaniach opinii publicznej dla takiej koalicji wynosi 23%.
Niemiecki polityk powiedział w wywiadzie "Rząd federalny przechodzi od jednej porażki do drugiej. Potrzebne jest jednak przywództwo i jasność, zwłaszcza w obecnej sytuacji. Kanclerz powien zatem w końcu podjąć działania i poddać taki rząd testowi zaufania. Nowe wybory byłyby najlepszym i najbardziej sprawiedliwym rozwiązaniem".
Potrzebny jest "polityczny zwrot", kontynuował lider CSU: "Tasowanie tych samych kart nie rozwiąże problemu".
Zdaniem Södera, Scholz i jego partnerzy koalicyjni z Zielonych i FDP nie są już w stanie rozwiązać problemów kraju. Większość Niemców nie ma już zaufania do koalicji.
Rząd federalny chce zawiesić hamulec zadłużenia na bieżący rok 2023.
Premier Bawarii wyraźnie zdystansował się od lidera FDP i ministra finansów Christiana Lindnera (44): "FDP nie jest w stanie być stabilnym partnerem rządowym w dłuższej perspektywie".
Marcus Söder ostrzegł także przed skutkami proponowanego zniesienia ogranicznika zadłużenia: "Odrzucamy to, liderzy CDU i CSU zgadzają się co do tego". W ten sposób wyraźnie sprzeciwił się również poszczególnym przewodniczącym ministrów CDU, którzy wzywają do złagodzenia hamulca zadłużenia.
Lider CDU dał jasno do zrozumienia, że sojusz między CDU/CSU i Zielonymi nie wchodzi w grę. Powiedział "Seksapil czarno-zielonej koalicji się skończył. To dobry model na dobre czasy, ale po prostu nie sprawdzi się w trudnych czasach".
Okazuje się, że w tym zakresie mamy z Niemcami kilka podobieństw. Po wyborach w Polsce także wyłania się koalicja o szerokim spektrum światopoglądowym. Analogicznie jak w Niemczech, pretenduje ona do władzy.
Czasy także czekają nas trudne.
Czy czeka nas niemiecki scenariusz?
dla: Fronda.pl