Ks. prof. Kobyliński wystąpił w programie „Świat według Polski”, gdzie mówił o zagrożeniu schizmy w kontekście podejmowanych w czasie pontyfikatu papieża Franciszka decyzji dot. Komunii świętej dla rozwodników żyjących w ponownych związkach czy błogosławienia par homoseksualnych.

- „Jest ryzyko schizmy w niektórych krajach, gdzie żyją katolicy, na przykład w Niemczech czy w Stanach Zjednoczonych. Tam są bardzo ostre spory i mówi się jasno o formalnym podziale”

- powiedział filozof.

- „W Niemczech dominuje liberalna wersja katolicyzmu, którą popiera mniej więcej 90 proc. wśród biskupów, teologów i kardynałów, a także ludzi świeckich. Pozostałe 10 proc. skłania się ku wersji konserwatywnej. O co się spierają? Na przykład moralną ocenę homoseksualizmu, kapłaństwo kobiet, ograniczenie władzy biskupów, odejście od niektórych sakramentów i przyjęcie w dużym stopniu protestanckiego rozumienia prawd wiary i moralności. Za takimi zmianami opowiadają się katolicy liberalni, natomiast konserwatyści mówią chwileczkę, jeśli te zmiany wprowadzimy, to już katolicyzm przestanie być katolicyzmem"

- wyjaśnił.

W ocenie duchownego, to zagrożenie nie dotarło jeszcze do Polski. Wskazał, że zdarzają się w naszym kraju pojedyncze przypadki przechodzenia księży do lefebrystów, ale zaznaczył, że są do przypadki marginalne.

- „W Polsce są to marginalne przypadki, dlatego w najbliższych latach nie przewiduję żadnego sporu, gdy chodzi o ryzyko schizmy. Natomiast gdy chodzi o Niemcy, a szczególnie gdy chodzi o Stany Zjednoczone, to napięcie jest bardzo mocne i tutaj bym nie wykluczał różnych pęknięć i odejściu dużych wspólnot od Kościoła katolickiego. Będzie on coraz bardziej liberalny w Europie i w innych krajach zachodnich, a w Afryce i Azji będzie dominować konserwatywne rozumienie prawdy wiary i moralności”

- stwierdził ks. prof. Kobyliński.