Od początku najbardziej zaangażowana w pomoc Ukrainie, ciesząca się doskonałymi relacjami z administracją Donalda Trumpa Polska sprawuje dziś prezydencję w Radzie Unii Europejskiej. Kiedy jednak Amerykanie rozpoczynają rozmowy z Rosją, reaguje na to prezydent Francji Emmanuel Macron i to w Paryżu odbywa się spotkanie europejskich przywódców, będące odpowiedzią na nową sytuację.

W rozmowie z PAP Roland Freudenstein ocenił, że to Polska powinna odegrać kluczową rolę i podjąć próbę sformułowania stanowiska Unii Europejskiej ws. zakończenia wojny na Ukrainie.

- „Myślę, że Donald Tusk do pewnego stopnia już to zrobił, ale wydarzenia w ubiegłym tygodniu tak przyspieszyły, że potrzeba było kogoś tak hiperaktywnego jak Emmanuel Macron, żeby przejąć rolę lidera negocjacji”

- stwierdził ekspert.

Jego zdaniem Macron przejął inicjatywę, ponieważ Warszawa opieszale reagowała na nową sytuację.