Brak dostosowania się do przepisów grozi mandatem do 500 zł lub grzywną sięgającą nawet 5 tys. zł, co więcej, kara może być nakładana wielokrotnie podczas kontroli, np. przez straż miejską.
Wprowadzenie tak surowych norm, które uderzają nie tylko w użytkowników tzw. „kopciuchów”, ale również w tych, którzy od lat korzystają z tradycyjnych kominków, wielu mieszkańców uważa za nieproporcjonalne do skali problemu. W ich opinii, unijne przepisy w imię walki ze zmianami klimatycznymi wprowadzają kolejne obciążenia dla obywateli, podczas gdy realny wpływ takich działań na globalną emisję CO2 jest znikomy. Krytycy wskazują, że zamiast skupiać się na rzeczywistych źródłach zanieczyszczeń, unijne instytucje kreują absurdalne regulacje, które obciążają mieszkańców, nie oferując przy tym proporcjonalnych korzyści dla środowiska.
Na szczęście nie zawsze konieczna jest wymiana całego kominka na nowy. W niektórych przypadkach wystarczy zamontowanie odpowiednich filtrów, które pozwolą na spełnienie norm zarówno unijnych, jak i tych obowiązujących na poziomie wojewódzkim. Co więcej, program „Czyste Powietrze” oferuje możliwość uzyskania nawet pełnego dofinansowania na pokrycie kosztów związanych z instalacją takich filtrów. Dzięki temu właściciele kominków mogą uniknąć kar finansowych, jednocześnie przyczyniając się do poprawy jakości powietrza w swoich regionach.
Warto pamiętać, że terminy wymiany kotłów i instalacji filtrów różnią się w zależności od województwa. Przykładowo, w Małopolsce, na Śląsku czy w województwie opolskim przepisy te obowiązują już od jakiegoś czasu, natomiast w województwie lubuskim termin ich wprowadzenia wyznaczono na lipiec 2027 roku. W województwach warmińsko-mazurskim i podlaskim natomiast, uchwał antysmogowych jak dotąd nie przyjęto, co oznacza, że mieszkańcy tych regionów mogą jeszcze przez jakiś czas korzystać ze swoich kominków bez obaw o kary.