Nawrocki stwierdził, że obecna władza Donalda Tuska nie toleruje niezależnych historyków, którzy demaskują działalność komunistycznych i postkomunistycznych służb.

Prof. Sławomir Cenckiewicz, jeden z najważniejszych badaczy najnowszej historii Polski, autor fundamentalnych publikacji o służbach specjalnych PRL, ma zostać postawiony w stan oskarżenia. Co więcej – jak ujawnił Nawrocki – zarzuty wobec historyka ma stawiać „syn funkcjonariusza wojskowych służb komunistycznych, który przez IPN został skazany za kłamstwo lustracyjne”.

– „To twarz cyników i ludzi, którzy pchają naszą Ojczyznę w wojnę polsko-polską. A ja stoję tu jako kandydat na prezydenta i mówię jasno: jeśli prezydentem zostanę dzięki waszej woli, to naprawię polski system sprawiedliwości. Polsce Donalda Tuska trzeba powiedzieć: dość!” – zapowiedział Nawrocki.

Polityk przypomniał, że prof. Cenckiewicz od lat pełnił rolę jego doradcy jako prezesa IPN. Jego obecne kłopoty są – powiedział Nawrocki – „ceną za to, że prezes IPN odważył się startować w wyborach prezydenckich w Polsce, która na naszych oczach przestaje być demokratyczna, a stała się ‘demokracją warczącą’ Donalda Tuska”.

Nawrocki przywołał także nazwisko Mariusza Błaszczaka, byłego ministra obrony, który również – podkreślił społeczny kandydat do urzędu Prezydenta RP – jest niesprawiedliwie atakowany. – „To zdrada interesu państwa polskiego! Oskarżeni dziś przez naród polski powinni być ci politycy, którzy uznali, że granica Polski jest na linii Wisły i ci, którzy chcieli oddać połowę RP na pastwę potencjalnych barbarzyńców i okrutników” – dodał.

Na zakończenie protestu kandydat na prezydenta zaapelował o solidarność z naukowcem: „Niech żyje prawda, niech żyje Polska!”