W tzw. „Żółtym zeszycie” rodzona siostra św. Teresy od Dzieciątka Jezus, a zarazem jej siostra w klasztornej rodzinie karmelitanek bosych w Lisieux – s. Agnieszka od Jezusa, skrupulatnie zapisywała na przestrzeni niespełna półrocza ostatnie miesiące odchodzenia z tego świata św. Teresy.
„Żółty zeszyt” to niezwykłe świadectwo ogromnego cierpienia, wręcz heroicznie znoszonego przez świętą z Lisieux z powodu jej bezbrzeżnego rozmiłowania w Bogu, aż po ostatnie sekundy ziemskiego życia.
W dniu śmierci, w czwartek 30 września 1987 roku, jak relacjonuje s. Agnieszka, św. Teresa „pozostawała w prawdziwych mękach” – „bez chwili ulgi”.
„Jeżeli to agonia, to czym jest śmierć?!” – zapytała w pewnym momencie dusząc się, św. Teresa od Dzieciątka Jezus.
„Gdybyś wiedziała, co to znaczy dusić się!” - zwróciła się następnie do swej rodzonej siostry święta karmelitanka i dodała: „Zapewniam cię, że kielich jest pełny po brzegi”.
„Nigdy nie przypuszczałam, że można tyle cierpieć” – powiedziała w pewnym momencie św. Teresa, stwierdzając po chwili: „Nie mogę wytłumaczyć sobie tego inaczej, jak tylko moim gorącym pragnieniem zbawiania dusz”.
„Nie żałuję, że oddałam się Miłości” – wyszeptała św. Teresa i patrząc na swój krzyżyk wyznała: „Mój Boże… kocham Cię!”.
Siostry, klęczące wokół łóżka umierającej, były świadkami ostatniej już na tym świecie ekstazy pokornej mistyczki z Lisieux. „Jej oczy były jaśniejące szczęściem i radością, utkwione w górze” – relacjonuje s. Agnieszka.
Po chwili św. Teresa oddała ostatnie tchnienie. „Po śmierci zachowała swój nieziemski uśmiech. Była zachwycająco piękna” – czytamy w relacji z niezwykłego przekraczania progu wieczności, przez karmelitańską apostołkę Małej Drogi.