Ks. Mariusz Chamerski opowiedział m.in. o reakcjach Wydziałów Katechetycznych Kurii Diecezjalnych na nową decyzję MEN, o obawach katechetów oraz o katechezie przyszłości. Podzielił się też osobistymi wspomnieniami i doświadczeniem w kontekście nauczania lekcji religii.
Publikujemy pełną treść wywiadu:
Polskifr.fr: Czy po redukcji liczby godzin lekcji religii w nowym programie katechetycznym w szkołach podstawowych i średnich zaszły jakieś znaczące zmiany?
Ks. Mariusz Chamerski: Sytuacja, w której zostaliśmy postawieni nagle wymaga przygotowania nowej podstawy programowej. Grono specjalistów pod kierunkiem ks. prof. dr hab. Pawła Mąkosy pracuje nad tym zagadnieniem. Wielka część tej pracy już została wykonana. Zmniejszenie ilości godzin katechezy jest równoznaczne z potrzebą redukcji treści nauczania na katechezie. Niezmiennie będzie to wciąż przekaz depozytu wiary, ale także w jakimś stopniu i kwestie filozoficzne, jak również kultura i sztuka chrześcijańska. Bogactwem podstawy programowej będą także treści dotyczące problemów egzystencjalnych, tak by pomóc młodemu człowiekowi odnajdywać sens wydarzeń w relacji z Panem Bogiem i umocnienie w życiu sakramentalnym.
Jak wydziały katechetyczne, działające przy kuriach diecezjalnych, interpretują zarządzenie Ministra Edukacji, które stoi w sprzeczności z polskim prawem i kościelnym konkordatem?
Rozporządzenie MEN, które zostało opublikowane w Dzienniku Ustaw, jest przede wszystkim krzywdzącą dyskryminacją nauczycieli religii oraz uczniów. Przypomnijmy, że nie zostały zachowane normy prawne wymagające konsultacji z Kościołem i innymi związkami religijnymi. W żaden sposób nie przyjęto uwag Komisji Wychowania przy KEP by zatroszczyć się o nauczycieli religii i wskazać drogę do przekwalifikowania. Naruszono zasadę wolności rodziców w kwestii wychowania dzieci i młodzieży zgodnie ze swoim sumieniem. Odnoszę wrażenie, że ktoś postawił sobie jeden cel i nie zważa na skutki negatywne jakie ten cel ze sobą niesie.
Jak dyrektorzy szkół wprowadzają zmiany wynikające z zarządzenia Ministerstwa Edukacji Narodowej. Macie jakieś sygnały z oświatowych placówek?
W tym momencie mogę śmiało powiedzieć o wielkim zamieszaniu jakie się wkradło do wielu szkół w związku z nowym rozporządzeniem. Co do ilości godzin religii Dyrektor szkoły nie ma możliwości zmiany tej decyzji, gdyż jest zobligowany przez organ prowadzący i nadzorujący do przestrzegania zasad podanych przez MEN.
Nowa siatka godzin wprowadza rozwiązania, które mogą krzywdzić uczniów, chcących uczestniczyć w lekcjach religii, ponieważ lekcje religii mają odbywać się na pierwszych bądź ostatnich godzinach lekcyjnych. Jaka jest wasza opinia na ten temat?
Najtrudniejsze są sytuacje, w których uczniowie uczęszczający na katechezę muszą w szkole średniej oczekiwać jedną godzinę lekcyjną na swoje zajęcia. Rodzi się pytanie kto wtedy ponosi odpowiedzialność za tych młodych ludzi, gdy nie mają żadnych innych zajęć. Czyżby to było celowe wręcz wymuszenie na młodzieży rezygnacji z zajęć katechezy? Pozostawiam to pytanie póki co bez odpowiedzi.
Jakie są reakcje katechetów na zmianę liczby godzin w szkołach? Czy nie pociągnie to za sobą zwolnień z pracy i pozostawienia ich bez środków do życia?
To jest bardzo trudna rzeczywistość dla wszystkich pracujących w katechezie szkolnej. Jest bardzo wiele niepokoju o przyszłość. Liczba godzin katechezy zmaleje o połowę. Do tej pory, by osiągnąć etat w pracy katechetycznej, wystarczyło uczyć 9 oddziałów. Dziś potrzeba 18 oddziałów. W małej szkole podstawowej nauczyciel katecheta przy 8 pojedynczych rocznikach nie jest w stanie uzbierać nawet pół etatu. Wielu katechetów posiada dodatkowe studia podyplomowe. Jeszcze więcej osób większość swojego życia nauczało religii. Dziś przyszłość staje pod znakiem zapytania. Rodzi to wiele napięć, trudności, obaw i lęku. Zaznaczyć trzeba, że każdy nauczyciel katecheta skończył wymagane studia, posiada przygotowanie pedagogiczne i nie może być traktowany jako nauczyciel innej kategorii.
Katecheza przyszłości: jakie są kierunki jej rozwoju i kształcenia nowych kadr oraz programów dla szkół podstawowych i średnich?
Niezmienne w katechezie pozostaje przekazywanie depozytu wiary i kształtowanie moralności chrześcijańskiej. Szczególnie dzisiaj, gdy tak bardzo próbuje się ośmieszyć najcenniejsze wartości, które od tysiącleci kształtowały naszą tożsamość narodową. Wielu młodych ludzi przypomina o potrzebie mądrego towarzyszenia im i jasnego wskazywania drogi, która będzie dla nich wsparciem i umocnieniem. Dlatego też katecheza przyszłości powinna wskazywać na Boga jako Ojca, Przewodnika, Przyjaciela.
Katecheta przyszłości powinien stawać się nie tyle nauczycielem, ale drogowskazem i przewodnikiem, a jeszcze bardziej świadkiem własnego przywiązania do życia sakramentalnego i czerpania z mocy Boga. Potrzeba wciąż doskonalenia własnego warsztatu pracy i otwarcia na możliwości techniki i informatyki, tak by odnaleźć ucznia w jego środowisku życia.
Obraz katechezy na przestrzeni lat - w doświadczeniu ks. Dyrektora jako ucznia, nauczyciela, obecnie wizytatora - co się zmieniło na plus przez te lata?
Lekcje katechezy, które wspominam jako uczeń w szkole podstawowej, jak również i później w szkole średniej, zawsze były dla mnie wartością bardzo cenną. Zapewne wynika to z faktu, że moi rodzice dbali o życie sakramentalne i wychowanie religijne moje i mojego brata. Pierwszy etap katechizacji w szkole podstawowej to czas poznawania przede wszystkim Pana Jezusa w procesie przygotowania do I Komunii św. Pamiętam katechizmy, które opowiadały o przypowieściach, cudach Jezusa. Pani Katechetka, ucząca nas w młodszych klasach starała się w bardzo przystępny sposób przygotować nas do tego szczególnego dnia.
W kolejnych etapach katechizacji towarzyszyli mi już księża. Najpierw wspaniały Proboszcz dziś już śp. ks. Stanisław Kuśmierczyk – kapłan wielkiej wiary i oddany wychowaniu w wierze dzieci i młodzieży. To on pierwszy musiał się zmierzyć z naszymi buntami młodzieńczymi. Mogę śmiało powiedzieć, że w wielkim stopniu stał się dla mnie wzorem kapłaństwa i w dużym stopniu jego postawa pomogła mi odnaleźć drogę do odkrycia powołania do kapłaństwa. W szkole średniej spotkałem cierpliwych kapłanów, którzy pomagali budować moralność człowieka dojrzewającego i odkrywającego dorosłość, jak również podejmować decyzje, które pomagały kształtować właściwe postawy wypływające z wiary.
Dziś będąc Dyrektorem Wydziału Katechetycznego, spotykając się z katechetami i uczniami, mogę podkreślić przede wszystkim wielkie oddanie nauczycieli religii dla katechezy. Na przestrzeni tych lat dokonał się wielki skok w pomocach katechetycznych, które pomagają w bardzo ciekawy i nowoczesny sposób poznać prawdy wiary. Ośmielę się także powiedzieć o większej korelacji między katechezą a innymi nauczanymi przedmiotami.