„Starałem się sumiennie wykonywać obowiązki posła, ale przegrywam z chorobą alkoholową. Podejmowałem próby, żeby temu zaradzić, jednak jak się okazało, te próby zawiodły” – napisał Wilk.

Incydent miał miejsce w czwartek 20 lutego, kiedy to poseł krzyczał w kierunku premiera Donalda Tuska, zakłócając przebieg obrad. Ostatecznie został wyprowadzony z sali przez swojego klubowego kolegę. Sytuacja odbiła się szerokim echem zarówno w mediach, jak i w samym środowisku Konfederacji.

Jeden z polityków tej partii w rozmowie z Onetem przyznał, że sprawa Ryszarda Wilka może zaszkodzić ugrupowaniu:

„Nie potrzebujemy takich sytuacji w kampanii, która tak dobrze nam idzie. Teraz wszyscy będą to wyciągać” – powiedział anonimowo jeden z posłów Konfederacji.

Jak podają media, czwartkowy incydent nie był pierwszym przypadkiem problemów Wilka z alkoholem. W maju 2024 roku został znaleziony przez policję na środku drogi w Kamionce Małej. Był w stanie, który uniemożliwiał mu samodzielne poruszanie się, a po udzieleniu pomocy przez funkcjonariuszy zaczął ich obrażać i szarpać.

Po tym zdarzeniu Wilk przyznał, że „stres i emocje zawsze znajdą jakieś ujście, ale nigdy nie powinny w taki sposób.”

Mimo trudnej sytuacji, Wilk zapowiada walkę z uzależnieniem i podjęcie terapii.

„Nie zawieszam rękawic i walczę dalej. Moim kolejnym krokiem będzie terapia i poddanie się leczeniu” – napisał polityk w mediach społecznościowych.