5 października ukraińskie służby przeprowadziły akcję, w ramach której zatrzymano polskiego obywatela, przemycającego przez granicę narkotyki.

- „Dziś rano na przejściu granicznym Ustyluh pies służbowy straży granicznej zareagował na samochód prowadzony przez obywatela Polski na Ukrainie. Czworonożny asystent wskazał na tylne siedzenie SUV-a. Po dokładnych oględzinach wskazanego miejsca, inspektorzy znaleźli pod siedzeniem trzy torby z substancjami, które wyglądały jak narkotyki”

- relacjonowały w ub. sobotę ukraińskie służby.

Badania wykazały, że w jednej z paczek była amfetamina, a w dwóch kolejnych marihuana.  

Okazuje się, że zatrzymany mężczyzna to Maciej Sz., dotychczasowy prezes PZU Ukraina. W reakcji na te doniesienia, władze PZU zdecydowały o jego „natychmiastowym odwołaniu”.

Grupa PZU Ukraina, będąca częścią polskiej spółki PZU, świadczy usługi ubezpieczeniowe dla klientów z Ukrainy. Maciej Sz. był jej prezesem w czasie poprzednich rządów PO-PSL. Po przejęciu władzy przez Zjednoczoną Prawicę, w 2018 roku został szefem firmy ubezpieczeniowej Ergo Russia w Moskwie. Po powrocie do władzy Donalda Truska, wrócił na stanowisko w PZU Ukraina.

- „W samochodzie nominata Donalda Tuska, prezesa PZU Ukraina Macieja Szyszko znaleziono podczas kontroli granicznej 30 gram narkotyków! A jeszcze dwa dni temu wiceminister MAP Jacek Bartmiński z Polski 2050 chwalił się w wywiadzie dla Polsat News, że teraz w spółkach skarbu państwa są profesjonalne osoby zarządzające - szybko i brutalnie te słowa zostały zweryfikowane”

- komentuje na X.com poseł Michał Moskal.