TSUE w wydanym 18 grudnia wyroku zakwestionował niezależność polskiego Trybunału Konstytucyjnego. Wskazano na rzekome nieprawidłowości przy powołaniu trzech sędziów w 2015 roku oraz Julii Przyłębskiej jako prezes TK w 2016 r. Według trybunału europejskiego te działania „naruszyły zasady praworządności i niezawisłości sądów”.

W odpowiedzi Pałac Prezydencki zareagował stanowczo. Karol Nawrocki, który odbywa w tym tygodniu serię zagranicznych spotkań, m.in. z szefem NATO i prezydentem Ukrainy, ma wkrótce zabrać głos w sprawie wyroku TSUE. „Będzie bardzo zdecydowana reakcja prezydenta w krótkim czasie” – powiedział jeden z jego najbliższych doradców.

Sam prezydent RP w nieoficjalnych rozmowach miał podkreślić, że wyrok TSUE jest próbą naruszenia suwerenności państwa polskiego, niezgodną z zasadą przyznania, która stanowi, że Unia działa tylko w granicach kompetencji przekazanych jej przez państwa członkowskie. „Jestem strażnikiem Konstytucji RP, a nie wyroków trybunałów unijnych” – miał powiedzieć Nawrocki, według źródeł bliskich Kancelarii Prezydenta.

Nawrocki od początku swojej prezydentury podkreślał rolę Konstytucji jako najwyższego prawa Rzeczypospolitej i niejednokrotnie wskazywał, że ingerencje instytucji unijnych nie mogą podważać decyzji legalnych władz Polski.

Premier Donald Tusk przekazał, że odczytał wyrok jako „zielone światło do naprawy Trybunału” i zapowiedział działania mające na celu systematyczne uzupełnianie składu TK w sposób, który – jak mówił – „będzie zgodny z prawem i uczciwy”. Szef rządu zaznaczył przy tym, że jego zdaniem obecny Trybunał „nie funkcjonuje i nie może funkcjonować”.

Na słowa te szybko zareagowali krytycy rządu koalicji 13 grudnia. Pojawiły się pytania, czy wyrok TSUE nie był przypadkiem inspirowany przez środowiska polityczne sprzyjające premierowi. Dr Jacek Saryusz-Wolski ocenił, że mamy do czynienia z „zamachem na suwerenność państwa polskiego” i próbą „nadania UE cech państwowości, które nigdy nie były zapisane w traktatach”.

Nie jest też tajemnicą, że sytuacja w Trybunale Konstytucyjnym od dłuższego czasu pozostaje napięta. Obecnie aż pięć z piętnastu miejsc pozostaje nieobsadzonych, a sejmowe próby wyboru nowych sędziów nie przyniosły jak dotąd skutku. To sprawia, że spór o TK nabiera wymiaru nie tylko prawnego, ale i ustrojowego – może bowiem zaważyć na równowadze władz w państwie.

Prezydent Nawrocki nie ma jednak wątpliwości co do swojej roli. „Konstytucja określa ustrój Rzeczpospolitej i jest najwyższym prawem, a nie wyroki trybunałów unijnych” – podkreślał w rozmowach z doradcami. Oficjalne wystąpienie głowy państwa spodziewane jest na początku przyszłego tygodnia.