Duda przypomniał, że Polska przeznacza na modernizację armii ponad 4% PKB, co stanowi około 40 miliardów dolarów. Jak zaznaczył, te wydatki to "wielki wysiłek całego społeczeństwa", ale są one niezbędne dla zachowania suwerenności i niepodległości kraju.

– Wydajemy na to ogromne pieniądze, w tym roku ponad 4 procent naszego PKB. Te wydatki w ostatnich latach wzrosły wielokrotnie. To jest prawie 40 miliardów dolarów amerykańskich. Jak na nasze standardy i jak na nasze warunki, jak również, powiedzmy sobie otwarcie, na warunki europejskie, a wręcz światowe, to jest kwota naprawdę ogromna – mówił prezydent.

Podczas swojego przemówienia prezydent wyraził wdzięczność ministrowi obrony narodowej Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi za organizację tegorocznej defilady, która odbędzie się 15 sierpnia w Warszawie. Duda podkreślił, że jest to ważna tradycja, której kontynuacja ma ogromne znaczenie dla ducha narodowego i pokazania siły polskich sił zbrojnych.

– Dzisiaj wszyscy mamy świadomość tego zagrożenia, które wróciło nad Europę, zagrożenia rosyjskim imperializmem, który dzisiaj niszczy Ukrainę. Wiemy o tym i każdy, kto zna się na wojskowości, o tym wie, że takie wyposażenie paradoksalnie kupuje się po to, żeby nie walczyć – podkreślił Andrzej Duda.

– 9 lat temu nie było takiej wielkiej defilady, mieliśmy tylko uroczystości na placu marszałka Piłsudskiego, zarówno przy zaprzysiężeniu i przejęciu zwierzchnictwa nad siłami zbrojnymi, a także na Święto Wojska Polskiego – mówił dalej.

– W tym roku po raz kolejny będzie wielka defilada. Cieszę się z tego ogromnie i chcę podkreślić moją wdzięczność dla wicepremiera, dla ministra obrony narodowej Władysława Kosiniaka-Kamysza za to, że to wydarzenie będzie miało miejsce, za to że kontynuuje tę bardzo piękną w moim przekonaniu tradycję – wskazał prezydent Andrzej Duda.