„Po 1989r liberałowie i lewica walczyli z pamięcia o Powstaniu Warszawskim. Lewica, bo pamiętała o antysowieckim charakterze powstania, liberałowie z Unii Demokratycznej, a potem Unii Wolności, bo było ono wyrazem polskiego "romantyzmu politycznego", a nazbyt wyrazista pamięć o nim nie służyła pojednaniu z Niemcami” – podkreślił w mediach społecznościowych były eurodeputowany.

„Twierdzili oni, że państwowa polityka pamięci w ogóle nie jest potrzebna, a jednocześnie bronili "pomników wdzięczności Armii Czerwonej" przed rozbiórką. Jeśli dziś cała Polska obchodzi kolejne rocznice wybuchu Powstania, to jest to wielkie zwycięstwo prawicy, w tym wiekopomna zasługa Lecha Kaczyńskiego. Ale ulica nazwana Jego imieniem znowu nosi nazwę Aleja Armii Ludowej” – stwierdził prof. Krasnodębski.