Prażoki to ziemniaki z dodatkiem prażonej, czy też raczej zaparzanej mąki. Nazywane są czasem prażuchami, chociaż niekiedy prażuchy robi się z samej mąki, bez ziemniaków. Prażoki są przaśne, proste i tak pyszne jak domowe pierogi ruskie, chociaż to dość symboliczne porównanie. Ale coś łączy te dwie potrawy i nie chodzi tu o okrasę. Trzeba po prostu prażoki zjeść, żeby wiedzieć. Zjeść kapuśniak z prażokami.
A jak kapuśniak, to najlepiej na żeberkach ekstra. I oczywiście z kapusty kiszonej, a nie kwaszonej. Jaka jest różnica? Kapusta kiszona to taka, która została poszatkowana, zapakowana do beczki/słoika, zalana wodą z solą, przyprawiona i pozostawiona sama sobie do momentu, aż proces fermentacji mlekowej rozkręci się na dobre. A co przeszła kwaszona kapusta? Zalanie octem i doprawienie do smaku. W tak kwaszonej kapuście nie zachodzi proces fermentacji i nie ma dobroczynnych bakterii regulujących florę przewodu pokarmowego. Dlatego zawsze wybieram kapustę kiszoną, niezależnie od tego, czy ma być z niej kapuśniak, bigos czy też surówka.
kapuśniak:
Składniki:
1 l wywaru na żeberkach
250 g kiszonej kapusty
2 ząbki czosnku
2 ziarenka ziela angielskiego
liść laurowy
sól morska
pół łyżeczki cukru
10-15 dag boczku (wędzonego lub parzonego)
łyżka smalcu (najlepiej gęsiego)
Przygotowanie:
Kapustę płuczę na sitku kilka razy, w zależności od tego, jak jest kwaśna. Po przepłukaniu odciskam ją nad zlewem, przekładam na deskę do krojenia i dość drobno siekam.
Do gorącego wywaru dodaję kapustę, ząbki czosnku, ziele angielskie i listek laurowy. Gotuję 30 minut na niewielkiej mocy. Pod koniec gotowania doprawiam kapuśniak cukrem i solą morską, jeśli zupa będzie za mało słona.
Przygotowanie:
Kapustę płuczę na sitku kilka razy, w zależności od tego, jak jest kwaśna. Po przepłukaniu odciskam ją nad zlewem, przekładam na deskę do krojenia i dość drobno siekam.
Do gorącego wywaru dodaję kapustę, ząbki czosnku, ziele angielskie i listek laurowy. Gotuję 30 minut na niewielkiej mocy. Pod koniec gotowania doprawiam kapuśniak cukrem i solą morską, jeśli zupa będzie za mało słona.
prażoki:
Składniki:
0,5 kg ziemniaków
kilka łyżek mąki pszennej
sól morska
10-15 dag boczku (wędzonego lub surowego)
łyżka smalcu (najlepiej gęsiego)
Przygotowanie:
Ziemniaki gotuję w niewielkim garnku w lekko osolonej wodzie, do miękkości.
Boczek kroję w kostkę i wytapiam na rozgrzanym smalcu na skwarki.
Kiedy ziemniaki będą już miękkie, odlewam do garnuszka prawie całą wodę (pozostawiam na dnie kilka cm wody), ziemniaki zasypuję mąką i gotuję pod lekko uchyloną pokrywką do czasu, aż mąka zwilgotnieje (ok. 10 minut). Od czasu do czasu sprawdzam, czy woda nie odparowała i w razie konieczności uzupełniam ją wcześniej odlaną wodą. Jeśli zdarzy się Wam przez przypadek zostawić za dużo wody w garnku, można ją odlać wąską strużką już po uprażeniu mąki.
Kiedy mąka się zaparzy, zdejmuję garnek z płyty i ugniatam ziemniaki tłuczkiem tak, aby nie było grudek mąki.
Łyżką maczaną w gorącym tłuszczu z patelni nabieram utłuczone prażoki i układam na talerzu (dzięki temu, że łyżka jest tłusta, prażoki z łatwością odchodzą od łyżki). Prażoki podaję ze skwarkami i miską gorącego kapuśniaku.
przepis za: zakochanewzupach.pl