Ukraińska 79 Brygada Desantowo-Szturmowa nieustannie odpiera kolejne fale ataków. Orest Drimałowski, oficer tej jednostki, opisuje sytuację jako niezwykle trudną. Tylko w ciągu kilku dni Rosjanie przeprowadzili dwa zmasowane ataki – 1 i 3 października wróg rzucił do boju łącznie 29 czołgów i wozów bojowych. W wyniku skutecznej obrony Ukraińców, wiele rosyjskich pojazdów zostało zniszczonych, a straty w ludziach wyniosły kilkadziesiąt ofiar.
„Przeciwnik rzuca na nas wszystko, co ma, bez względu na taktykę czy zabezpieczenia. To powoduje ogromne straty w ich sprzęcie i żołnierzach” – relacjonuje Drimałowski, podkreślając, że na polu walki widać setki wraków rosyjskich maszyn, które tworzą makabryczny „cmentarz sprzętu pancernego”.
Mimo tych strat, Rosjanie nie rezygnują. „Poczuli krew” – mówi Drimałowski, podkreślając, że wróg wydaje się zdeterminowany do przerwania ukraińskiej obrony. Intensywność ataków w rejonie Konstantinowki jest bezprecedensowa, a sytuacja na froncie pozostaje niezwykle napięta. Rosyjskie siły, mimo strat, stosują agresywną strategię frontalnych ataków, licząc na przerwanie ukraińskich linii obronnych.