2. Przypomnijmy, że nowa ustawa o dochodach JST obowiązująca od 1 stycznia 2025 roku jest oparta o podatki PIT i CIT, ale nowością jest nie udział samorządów w tych dwóch podatkach, a procentowy udział w dochodach mieszkańców- podatników podatku PIT, czy przedsiębiorstw, czyli podatku CIT, funkcjonujących się na terenie danego samorządu. W ten sposób wprawdzie samorządy zostaną zabezpieczone przed konsekwencjami ewentualnych zmian ustawowych w tych podatkach, ale przecież nie przed ewentualnymi spadkami poziomu dochodów podatników np. w przypadku kryzysu gospodarczego. Minister finansów twierdzi, że średnio aż ok 80 % dochodów samorządów, jest oparte na tych dwóch źródłach dochodów i subwencji, ale jak się okazuje te ustalone na rok 2026, aż dla blisko 200 samorządów, są wyraźnie niższe niż w roku bieżącym.

3. Przypomnijmy także, że rząd Tuska już w styczniu 2024 roku, zatrzymał wszystkie programy inwestycyjne dla samorządów finansowane przez Bank Gospodarstwa Krajowego (BGK) i zapowiedział, że ich nie wznowi. A właśnie w ramach tych programów w ciągu ostatnich 4 lat rządów Prawa i Sprawiedliwości, zostało przekazane do wszystkich samorządów w Polsce, blisko 135 mld zł na inwestycje w infrastrukturę techniczną i społeczną, często finansowaną w wysokości 80% i więcej, a nawet w wysokości 98%, jak w przypadku gmin popegeerowskich. Mniejsze samorządy w szczególności te wiejskie, które wcześniej miały budżety inwestycyjne pochodzące z własnych środków w wysokości 1-2 mln zł rocznie, po tym dodatkowym wsparciu, realizowały w tym czasie inwestycje warte od kilkunastu do nawet kilkudziesięciu milionów złotych rocznie.

4. Mimo więc zapewnień ministra finansów, że do samorządów już w 2026 roku wpłynie dodatkowo ok 23 mld zł, to zablokowanie dotychczasowego wsparcia inwestycyjnego dla samorządów, sięgającego ok 35 mld zł rocznie w latach 2020-2023, oznacza, że ostatecznie będą one miały znacznie mniej środków finansowych. Co więcej zaproponowany w ustawie mechanizm finansowania, będzie silniej wspierał samorządy z rozbudowaną bazą podatników podatku PIT i CIT, a więc głównie duże samorządy miejskie, tym mniejszym, przysporzy 1-2 mln zł rocznie więcej, zabierając jednocześnie wspomniane kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt milionów złotych rocznie na inwestycje. Niestety Platforma ma wpisane w swoje DNA, kompletny brak zrozumienia dla strategii dawania szans tym mniej zamożnym, wyrównywania poziomów rozwoju i nowa ustawa o dochodach jest tego dobitnym wyrazem.

5. Już w drugim roku realizacji nowej ustawy o finansowaniu JST, okazuje się, że te wszystkie wątpliwości się potwierdzają, ba blisko 200 samorządów otrzyma środki, albo mniejsze niż w roku obecnym, albo tylko zaledwie symbolicznie większe. Za rządów Platformy wraca więc na „pełnej” model polaryzacyjno- dyfuzyjny rozwoju naszego kraju, którego konsekwencjami będzie, że samorządy bogate, będą jeszcze zamożniejsze, a samorządy mniej zamożne, będą jeszcze biedniejsze.