O skutkach wprowadzenia postulatów transideologii do systemu prawnego w Argentynie pisze na łamach portalu Tysol.pl red. Waldemar Krysiak.
- „Wiele krajów wprowadziło w ostatnich latach tzn. „prawo do samostanowienia” dla transseksualistów. Jego szczegóły różnią się regionalnie, jednak sens pozostaje taki sam: jeżeli ktoś ogłosi, że identyfikuje się jako płeć przeciwna (lub jako płeć fikcyjna, np. niebinarna), to prawo musi to uznać. Z procesu zmiany płci wyłączeni są więc lekarze, którzy mogliby autentyczne zaburzenia tożsamości zdiagnozować. Nie biologia, nie medycyna, a życzenie danego człowieka decydują tutaj o rzeczywistości prawnej”
- zauważa publicysta.
Takie prawo uchwalono w 2012 roku w Argentynie. Jednym z efektów wprowadzenia takich przepisów jest dramat kobiet osadzonych w więzieniach wspólnie z mężczyznami „identyfikującymi się jako kobiety”. Pokazała to przywołana przez red. Krysiaka sprawa Gabriela Fernándeza, który w 2016 roku trafił do więzienia za brutalne znęcanie się nad swoimi partnerkami. W 2018 roku mężczyzna „zmienił płeć” oświadczając, że tak naprawdę jest kobietą. Mężczyzna przyjął imię Gabriela i został przeniesiony do żeńskiego oddziału więzienia.
Wkrótce potem pojawiły się pod adresem Fernándeza oskarżenia o przemoc wobec współwięźniarek. W 2019 roku mężczyzna uzyskał warunkowe zwolnienie. W 2023 roku został ponownie aresztowany, również za przemoc wobec kobiet. Ponownie też przydzielono go do oddziału dla kobiet. Latem ub. roku dzieląca z nim celę kobieta oskarżyła go o gwałt, w wyniku którego zaszła w ciążę.
- „ Sprawa Fernández otworzyła w Argentynie na nową debatę na temat przywilejów transseksualistów i ich konsekwencji dla systemu penitencjarnego. Dzięki mediom społecznościowym na nowo wybrzmiała też krytyka ideologii gender i pomysłu, że zmiana płci metrykalnej powinna automatycznie oznaczać zmianę miejsca odbywania kary, zwłaszcza w przypadku osób z historią przemocowego zachowania. Do krytyki gender przyłączyli się nawet lokalni prawnicy”
- relacjonuje red. Krysiak.
Zauważa przy tym, że deklaracje obecnych władz Argentyny niosą nadzieję na rewizję dramatycznych w skutkach przepisów z 2012 roku.
- „Każdy, kto popiera ideologię gender, jest degeneratem. Nasz rząd będzie z tym walczył do ostatniej kropli krwi”
- oświadczyła w mediach społecznościowych wiceprezydent Argentyny Victoria Villarruel.
Minister Kotula: Pracujemy nad ustawą o „uzgodnieniu płci”
W Polsce tymczasem trwają prace nad ustawą o „uzgodnieniu płci”. Poinformowała o tym w połowie stycznia minister ds. równości Katarzyna Kotula, z rozbrajającą szczerością przyznając przy tym, że rząd nie chce głośno mówić o tych pracach do wyborów prezydenckich.
- „Rozmawiamy o rządowym projekcie ustawy o uzgodnieniu płci. Dlaczego o nim nie mówimy publicznie? Dlaczego my o nim nie mówimy w mediach? Ponieważ podjęliśmy decyzję, że do końca kampanii prezydenckiej i do końca procesu związanego z ustawą o związkach partnerskich nie chcemy o tym mówić”
- oświadczyła reprezentantka Nowej Lewicy w rządzie Donalda Tuska.
❗️JPRDL❗️
— Koneser Unii Europejskiej (@KoneserUnii) January 15, 2025
Czyli co ?
Ukrywają przed nami programy i projekty o zmianie płci bo jest kampania ?
pic.twitter.com/qRwodQhuCg