Do straszliwej profanacji doszło na terenie parafii w Robuniu, w kościele filialnym w Karścinie. W niedzielę rano kościelna dostrzegła, że ktoś wypchnął okno w zakrystii. Nie odkryto jednak żadnych zniszczeń ani nie zauważono, aby coś zostało skradzione. W czasie Mszy świętej jednak, kiedy kapłan otworzył tabernakulum, okazało się, że skradziono dwa cyboria z Najświętszym Sakramentem.
- „Zamarłem przed tabernakulum. Nie mogłem uwierzyć. Tym bardziej, że została kustodia. Wyjąłem z niej Hostię, połamałem i rozdzieliłem między ludzi. Kiedy powiedziałem wiernym o tym, co tu się właśnie stało, wielu z nich płakało, było w szoku. Wszyscy byliśmy wstrząśnięci”
- relacjonuje proboszcz, ks. Stanisław Mikos.
- „Przypuszczam nawet, że sprawcy nie zdają sobie sprawy, czego się dopuścili, jak wielki grzech zaciągnęli”
- dodaje duchowny.
Zgodnie z Kodeksem Prawa Kanonicznego, kradzież Najświętszego Sakramentu zaciąga na sprawcę karę ekskomuniki mocą samego prawa. W tym przypadku ekskomunikę może zdjąć wyłącznie Stolica Apostolska.
Sprawą zajęła się policja. Wierni parafii tymczasem trwają na modlitwie ekspiacyjnej.