Zoraya ter Beek, będąca w pełni sprawna fizycznie, cierpi na depresję, stany lękowe oraz nierozpoznane zaburzenia osobowości. Od dzieciństwa poddawana jest intensywnej, wieloletniej terapii, jednak z niewielkim skutkiem. Po 10 latach leczenia, zdecydowała się na wystąpienie o zgodę na eutanazję.

Mimo młodego wieku i stabilnej sytuacji życiowej, Zoraya „poczuła się zmuszona” do tak radykalnego kroku. Jak sama wyznała, rozważała nawet popełnienie samobójstwa, lecz zmieniła zdanie, nie chcąc przenieść bólu na swoich bliskich.

Sprawa 29-latki to niepokojący sygnał, że liberalne prawo eutanazyjne w Holandii może prowadzić do niekontrolowanego i nadmiernego korzystania z tej opcji, nawet w przypadkach, gdy istnieją inne możliwości leczenia i wsparcia dla pacjentów borykających się z depresją.

Psychiczna trauma i długotrwałe cierpienie Zorai stanowią z pewnością ogromne wyzwanie, jednak doświadczenie wielu krajów pokazuje, że hospitalizacja, profesjonalna pomoc terapeutyczna, właściwe leczenie psychiatryczne mogą przynosić pozytywne efekty, dając pacjentom nadzieję na powrót do zdrowia.

Bardzo przydatna jest także pomoc duchowa.

Czy sytuacja ta może już stanowić dobitne ostrzeżenie dla rządzących krajami przed skrajną liberalizacją prawa?