Minister Błaszczak gościł dziś na antenie Polskiego Radia 24, gdzie był pytany o potencjalne zagrożenia związane z przyjęciem paktu migracyjnego.
- „To jest taka polityka, która jest związana z inżynierią społeczną, z próbą przebudowy kolejnego etapu rewolucji, a więc zmiany ludnościowej w Europie, tylko z tym, że ta polityka musi zakończyć się klęską”
- wyjaśnił.
Podkreślił, że miliony mieszkańców północnej Afryki, Bliskiego Wschodu i Azji chcą przyjechać do Europy, ale nie po to, by się tutaj integrować, ale żeby „narzucić swój porządek Europie”.
- „To jest niezwykle groźne, a ten mechanizm relokacji jest tylko zachętą do tego, żeby kolejne fale migrantów przybywały do Europy. To jest samobójstwo. My się temu samobójstwu poddać nie chcemy”
- powiedział.
Zaznaczył, że Prawo i Sprawiedliwość jest gwarantem stanowczej polityki w sprawie migracji. Przestrzegł, że na pakt migracyjny zgodzi się jednak opozycja, jeśli uda się jej dojść do władzy. Przypomniał, że rząd PO-PSL zgodził się na przyjęcie kilku tysięcy imigrantów w 2015 roku. Zwrócił też uwagę na sytuację w Szwecji, gdzie szef rządu poprosił wojsko o pomoc w zapewnieniu bezpieczeństwa na ulicach, do czego zmusiła go trudna sytuacja z cudzoziemcami.
- „To jest właśnie konsekwencja tej obłędnej polityki. PiS jest gwarantem tego, że granica będzie chroniona. Nie godzimy się na tego rodzaju mechanizmy, stąd też zwracamy się z prośbą o udział w referendum towarzyszącym wyborom i o odpowiedzenie cztery razy nie na zadane pytania. Jedno z tych pytań dotyczy właśnie mechanizmu relokacji. To jest bardzo silny argument w ręku polskiego rządu podczas rozmów na forum Unii Europejskiej”
- apelował minister.