Premier Donald Tusk wystąpił w piątek na wspólnej konferencji prasowej z minister zdrowia Izabelą Leszczyną i ministrem sprawiedliwości Adamem Bodnarem, w czasie której ogłosił, że skoro nie da się rozszerzyć dostępu do aborcji na drodze ustawy, to rząd znajdzie inne „furtki”. Planem na w zasadzie nieograniczony dostęp do aborcji wbrew polskiej Konstytucji i ustawie o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywanie ciąży jest wyjątkowo szeroka interpretacja przesłanki dopuszczającej aborcję z uwagi na zagrożenie życia i zdrowia kobiety. Zgodnie z wydanymi przez resort zdrowia wytycznymi, szpital będzie musiał przeprowadzić aborcję, jeżeli kobieta przedstawi zaświadczenie lekarskie stwierdzające, iż kontynuacja ciąży i poród może mieć negatywny wpływ na jej zdrowie psychiczne. W ten sposób w Polsce przesłanką do aborcji staje się tak naprawdę sama ciąża.

O to, jak podobają mu się wytyczne rządu, na antenie RMF FM zapytany został były prezes Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzej Zoll.   

- „Delikatnie rzecz ujmując średnio. One nie uwzględniają odpowiedzi na bardzo istotne pytanie, to znaczy, jaki jest status płodu. Czy to jest rozwijający się człowiek, czy to jest przyszły człowiek”

- zauważył.

Tymczasem, jak przypomniał prawnik, zgodnie z orzeczeniem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 2011 roku, każdy zarodek ma godność człowieka i jako taki musi być chroniony.

- „Aborcja oczywiście w pewnych sytuacjach musi być dozwolona, to znaczy wtedy, kiedy mamy kolizję dobra rozwijającego się człowieka i dobra kobiety”

- stwierdził gość RMF FM.

Teraz o tej kolizji ma przesądzić jedno zaświadczenie lekarskie, którego nie będzie mógł podważyć lekarz mający przeprowadzić aborcję pod groźbą ogromnej kary dla zatrudniającej go placówki.

- „Lekarz dokonujący aborcji nie może być całkowicie pozbawiony swojej podmiotowości i nieliczenia się z jego wiedzą lekarską. Bo on może stwierdzić, że zaświadczenie to nie oddaje stanu rzeczywistego. Pominięcie tego, już wprowadzanie sankcji w sytuacji, kiedy lekarz odmówi przeprowadzenia aborcji z tego względu, że się nie zgadza ze stanowiskiem osoby wystawiającej zaświadczenie, to jest dla mnie nie do przyjęcia”

- powiedział prof. Zoll.